PO urządza "Konwój wstydu" z wizerunkami ministrów. Radni PiS szykują odpowiedź
Lawety z wizerunkami ministrów i informacjami, jakimi kwotami ich nagrodzono, ruszyły w Polskę. PO ma nadzieję, że w ten sposób uzmysłowi "Polakom arogancję i butę polityków PiS". Tymczasem radni PiS składają interpelacje do marszałków województw. Też pytają o nagrody.
17.03.2018 | aktual.: 17.03.2018 15:49
Burzę wokół nagród dla członków rządu Zjednoczonej Prawicy wywołał poseł PO Krzysztof Brejza. To on zapytał premiera o to, ile w zeszłym roku poszczególni ministrowie zainkasowali w ramach nagród i premii. Gdy odpowiedź uzyskał, natychmiast ją upublicznił.
Okazało się, że w 2017 roku na nagrody dla ministrów była premier Beata Szydło wydała aż 1,5 mln zł. Ich wysokość wywołała kontrowersje. Najwięcej dostał ówczesny minister spraw wewnętrznych i administracji Mariusz Błaszczak - aż 82 tys. zł.
Informacje te wywołały sporo kontrowersji. Gdzie zapowiadana przez PiS w wyborach pokora i skromność - pytali się posłowie opozycji. Zaapelowali też do ministrów nagrodzonych przez Szydło, by "oddali kasę".
Radni PiS - jak informuje polskatimes.pl - najwyraźniej pozazdrościli posłowi PO pomysłu. Składają interpelacje do marszałków województw, w których pytają m.in., ile i komu marszałek przyznał nagród oraz premii od początku kadencji.
Skąd takie pytanie? No, cóż. W 15 na 16 sejmików rządzi PO i PSL.
Na razie interpelacje dotarły do marszałków trzech województw: łódzkiego, pomorskiego i lubuskiego. Co ciekawe, treść interpelacji jest niemal identyczna, co może sugerować, że nie jest to przypadkowa zbieżność, a centralnie zaplanowana akcja.
- To nie jest interpelacja radnego PiS, tylko kogoś z centrali partii i to w czasie, gdy rząd PiS bełkotliwie tłumaczy się z nagród, które przyznał sam sobie - mówi portalowi Marek Mazur (PSL), szef łódzkiego sejmiku, który otrzymał interpelację. - Po uzyskaniu odpowiedzi pewnie będą konferencje prasowe PiS, by odwrócić uwagę od chciwości rządu. Ale żeby samemu nie umieć napisać, tylko tak bezmyślnie kopiować? - dodał.
Radny PiS Piotr Adamczyk, który złożył interpelację do marszałka województwa łódzkiego, przekonuje, że napisał ją sam i nie było żadnej "instrukcji z centrali w tej sprawie".
Zrobiłem to, ponieważ mieszkańcy woj. łódzkiego mają prawo wiedzieć, w jaki sposób marszałek dysponuje ich pieniędzmi - powiedział portalowi polskatimes.pl radny Adamczyk.
Przewodniczący łódzkiego sejmiku Marek Mazur stwierdził jednak, że wcale się nie zdziwi, jeśli identyczne interpelacje pojawią się lada dzień w pozostałych sejmikach, w których współrządzi PO i PSL.
Źródło: polskatimes.pl