Po spotkaniu z Bidenem. Tusk ocenił rozmowy

- Imponująca była jedność poglądów przy tym stole. Nic dziwnego, że po polskiej stronie, ale też nic dziwnego, że w każdym punkcie mieliśmy wspólne stanowisko z prezydentem Joe Bidenem i stroną amerykańską - powiedział premier Donald Tusk po spotkaniu w Białym Domu. Wcześniej głos zabrał prezydent Andrzej Duda.

Donald Tusk w Waszyngtonie
Donald Tusk w Waszyngtonie
Źródło zdjęć: © PAP | Leszek Szymański
Rafał Mrowicki

Prezydent Andrzej Dudapremier Donald Tusk rozmawiali w Białym Domu z prezydentem Stanów Zjednoczonych Joe Bidenem. Jako pierwszy po rozmowach, dla mediów wypowiedział się Andrzej Duda. Po nim o dziennikarzy wyszedł Donald Tusk.

Tusk po spotkaniu z Bidenem

- Zrozumiałe, że nasza rozmowa ogniskowała się wokół Ukrainy, pomocy ze strony USA, Unii Europejskiej i NATO. Długo rozmawialiśmy o tym, na ile możliwe jest szybkie odblokowanie pomocy amerykańskiej, mówiliśmy, jak my Polacy mobilizujemy Unię Europejską. Poważna rozmowa w poważnej chwili - dodał premier.

- Wymieniliśmy uwagi na temat intensywnej i coraz lepszej współpracy polsko-amerykańskiej jeżeli chodzi o energetykę. [...] Mogę powiedzieć: zero zaskoczeń - dodał.

Donald Tusk został zapytany o niedawne słowa Joe Bidena, który stwierdził, że nie planuje wysyłać do Polski nowych oddziałów.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

- Nie rozmawialiśmy o kolejnych oddziałach amerykańskich na polskiej ziemi. Wczorajsza deklaracja prezydenta Bidena była dość jasna. Moim zdaniem to nie jest problem, czy ktoś kogoś przekona kolejną rozmową, tylko decyzji. Co dla mnie ważne, co było głównym celem mojej wizyty, to potwierdzenie, że Ameryka nie zawaha się przyjść Polsce z pomocą, jeżeli zostanie zaatakowana. Artykuł 5. Traktatu Waszyngtońskiego jest niepodważalny. Amerykanie są i zawsze będą zobowiązani, gdybyśmy takiej pomocy potrzebowali. Mam nadzieję, że nie będzie takiej potrzeby, ale z oczywistych względów potrzebowaliśmy tej deklaracji - stwierdził polski premier.

Prezes Rady Ministrów był pytany o apel prezydenta Andrzeja Dudy, by państwa członkowskie NATO zwiększyły nakłady na obronność.

- Prezydent ma dobrą wolę i chce zmobilizować te państwa NATO, które nie osiągają nawet 2 proc. Być może chce zawstydzić te państwa. Reakcja jest dość chłodna, ale być może inni się przekonają, że trzeba więcej wydawać - ocenił Donald Tusk.

Przekonanie Republikanów

Premier pytany był również o próby przekonania Republikanów do wsparcia Ukrainy. Ze spikerem Izby Reprezentantów Michaelem Johnsonem ma spotkać się prezydent Andrzej Duda.

- Mam nadzieję, że głos z Polski i Europy wpłynie na zmianę postawy spikera Izby Reprezentantów, pana Johnsona. Wierzę, że ma świadomość, że od jego decyzji zależy los milionów ludzi. To nie jest polityczna potyczka, która ma znaczenie na amerykańskiej krajowej scenie politycznej. Brak decyzji politycznej pana Johnsona będzie kosztować tysiące istnień ludzkich w Ukrainie, kobiet i dzieci. On bierze za to odpowiedzialność i wierzę, że ma tego świadomość - stwierdził premier.

Źródło artykułu:WP Wiadomości
Wybrane dla Ciebie