Jest data nowego rządu Tuska. Szef PO potwierdza
- Spotkaliśmy się, żeby porozmawiać w Sejmie o tym, co wydarzy się w Sejmie 11 i 12 grudnia, co można zrobić, by proces realizacji woli wyborców z 15 października mógł wejść w życie - mówił Szymon Hołownia po spotkaniu z Donaldem Tuskiem. - Pan marszałek zaproponował scenariusz, który ułatwi wszystkim skuteczne efekty w powołaniu nowego rządu. Jeśli czas pozwoli 11 grudnia, to 11 grudnia dokonamy wyboru nowego premiera - dodał lider PO.
01.12.2023 | aktual.: 01.12.2023 12:34
W piątek marszałek Sejmu Szymon Hołownia spotkał się z przewodniczącym Platformy Obywatelskiej Donaldem Tuskiem. Po spotkaniu politycy ogłosili możliwy termin powołania nowego rządu, na czele którego ma stanąć Donald Tusk.
Termin rządu Tuska
- Chcemy, by to odbywało się w dzień albo wieczorem, niekoniecznie w okolicach północy. Wiele Polek i Polaków czeka na ten moment ostatecznej zmiany po 15 października. Jeżeli ten moment przedłuży się, to będziemy kończyli ten proces 12 grudnia. Pan prezydent po powrocie ze Szwajcarii będzie miał możliwość zaprzysiężenia rządu. My na pewno zdążymy z całą procedurą - powiedział Donald Tusk.
Spodziewajcie się państwo wyboru nowego rządu 11 grudnia. Jeżeli czas nie pozwoli, to 12 grudnia. Expose nowego premiera będzie 12 grudnia. Zaprzysiężenie zakładamy 13 grudnia tak, jak pan prezydent sugerował - dodał szef PO i kandydat nowej większości parlamentarnej na premiera.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
- Tworzymy historię procedur parlamentarnych - powiedział Szymon Hołownia odnosząc się do powoływania nowego premiera w tzw. drugim kroku.
- Tak jak powiedział pan premier (Donald Tusk - red.), jeżeli czas pozwoli chcielibyśmy wyjść 11 grudnia z tej izby ze świadomością, że jest premier, któremu wyborcy dali legitymację 15 października - dodał marszałek Sejmu.
Komisja ds. wpływów rosyjskich
Politycy byli pytani o rolę cząstkowego raportu odwołanych już członków komisji ds. rosyjskich wpływów, którzy rekomendują, by Donald Tusk nie pełnił funkcji państwowych. Pytano, czy prezydent Andrzej Duda dopuściłby się zamachu stanu, gdyby zrealizował te rekomendacje.
- Nie ma potrzeby nadużywać wielkich słów. Takie słowa zbyt często padają w tej izbie z ław sejmowych. Nie ma co spekulować na temat zdrady stanu. Trzeba realistycznie oceniać to, co się dzieje w Polsce. Nie sądzę, by panu prezydentowi chodziły po głowie pomysły, które byłyby politycznym samobójstwem. Każdy, kto chciałby rękę na werdykt wyborców, szykowałby sobie polityczne piekło. Naszą gwarancją nie jest dobra czy zła wola tego, czy innego polityka. To Polacy są gwarancją (...). Raport cząstkowy tego nie zmieni - odpowiedział Donald Tusk.
- Ta komisja nie przesłuchała ani jednego świadka, nie wydała żadnej decyzji administracyjnej, a panowie robili sobie kwerendę po dokumentach. Jeżeli wydają dziś rekomendacje, by ktoś nie pełnił funkcji publicznych, to mam nadzieję, że wysłuchają też z uwagą rekomendacji wysokiej izby, która zarekomendowała im, by poszukali innego zajęcia na trudnym w dziedzinie nauki rynku pracy. Są momenty, w których powinno się schylić głowę przed wolą wyborców. Jakiekolwiek polityczne kombinowanie przy zaprzysiężeniu rządu, byłoby brakiem instynktu samozachowawczego - komentował Szymon Hołownia.
Komisje śledcze
Liderzy partii tworzących nową większość parlamentarną byli pytani o komisje śledcze. Politycy PiS domagają się, by ich klub był w nich licznie reprezentowany.
- Dzisiaj problemem nie są, przynajmniej dla mnie i pana marszałka, obawy PiS-u przed komisjami, prokuraturą i prawdą w mediach publicznych, która za chwilę tam zagości. Okaże się, jak wyglądały lata rządów PiS-u, nadużywanie stanowisk, łamanie prawa i Konstytucji. Te komisje śledcze będą wyjaśniały zło, którego Polska była ofiarą w ostatnich latach. Nie przewidujemy scenariusza, w którym te komisje będą zaludnione przez tych, którzy będą przesłuchiwani - mówił Donald Tusk.