Po publikacji WP panika i oskarżenia w biurze posła Marka Jakubiaka. "Kto wydał!?"
- To pewnie Tyszka mnie wydał! - miał powiedzieć współpracownikom poseł Jakubiak, po kompromitującej go aferze, którą wywołała publikacja Wirtualnej Polski. Polecił zrobienie porządku z rachunkami za utrzymanie biura. Czeka ze strachem na kontrolę z Kancelarii Sejmu i prokuratury.
23.03.2018 | aktual.: 23.03.2018 11:56
Wielu sympatyków i komentatorów zawiodło się na Marku Jakubiaku. Biznesmen i człowiek sukcesu, gwiazda Kukiz '15 słynący z wolnościowych i zdroworozsądkowych poglądów, połasił się na publiczne pieniądze. Zlecał reklamy swojej działalności politycznej w założonym przez siebie "Tygodniku Ilustrowanym". Za publikacje i ogłoszenia płacił pieniędzmi z Sejmu. Tymi, które każdy poseł otrzymuje na niezbędne wydatki. W sumie uzbierało się 24,5 tys. złotych.
Kiedy to ujawniliśmy, rozpoczął się najgorętszy dzień w karierze posła. Nawet najbardziej zagorzali sympatycy wypisywali mu na Twitterze komentarze nie nadające się do cytowania. Sprawa trafiła do Pawła Kukiza, który patologie w szeregach własnego ugrupowania zamierza wypalać gorącym żelazem.
- Mamy ogromny stres i panikę posła. Porządkowane są dokumenty w biurze poselskim, boją się kontroli z Sejmu i prokuratury. Poseł podejrzewa, a właściwie jest przekonany, o czym głośno mówił przy innych, że wydał go poseł Tyszka - relacjonuje znajomy posła.
Zobacz także Ruszyła brutalna walka o schedę po Kaczyńskim. Były polityk PiS kreśli czarny scenariusz
Od razu musimy to wyjaśnić. Faktycznie Stanisław Tyszka i Marek Jakubiak ścięli się w sprawie kandydowania na prezydenta Warszawy. Jednak to nie poseł Tyszka wydał Jakubiaka. Zrobiła to inna osoba, oburzona, że "dochodzi do transferu publicznych pieniędzy do spółki, w której Jakubiak ma udziały". "Facet jest zakochany w sobie i widzi tylko siebie, dlatego ludzie szybko się na nim poznają" - wyjaśniał swoją motywację informator WP. Zawiedzeni zachowaniem posła są nawet jego sojusznicy. - Wszyscy widzą, że to się u niego strasznie sypie. Miał lokalną koalicję z narodowcami i nawet oni go opuścili - dowiaduje się WP.
Sam poseł Jakubiak zamilkł i chyba nie wie jak wybrnąć z kłopotliwej sytuacji. Podpowiadamy najprostsze rozwiązanie: zrezygnować z autopromocji i zwrócić nieetycznie wydane pieniądze Kancelarii Sejmu. Potem przeprosić wyborców za nadużycie zaufania. Tylko tyle. Myślicie, że da radę?
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl