PO: premier powinna zdymisjonować Macierewicza, on wprowadza chaos; PiS: nie ma powodów do dymisji
• PO: premier Beata Szydło powinna zdymisjonować ministra obrony Antoniego Macierewicza, który wprowadza chaos i bałagan do resortu
• "Podejmuje niepokojące decyzje np. w kwestii Obrony Terytorialnej" - oceniają politycy Platformy Obywatelskiej
• Nowoczesna: minister Macierewicz tworzy swoją przyboczną, prywatną armię
• PiS: różnego rodzaju spekulacje, które pojawiają się wśród polityków opozycji mają swoje źródło albo w ich niedoinformowaniu, niekompetencji, albo złej woli
27.09.2016 | aktual.: 27.09.2016 14:37
- Przestrzegaliśmy przed zawieszeniem polskiego bezpieczeństwa narodowego na osobie, która wprowadza chaos, bałagan, która jest bardzo przeideologizowana w swojej działalności - powiedział poseł PO Mariusz Witczak na konferencji prasowej w Sejmie.
Jak ocenił, na każdym odcinku funkcjonowania Ministerstwa Obrony, mamy "zamieszanie", dlatego premier Szydło powinna zdymisjonować Macierewicza. Poseł PO stwierdził też, że Macierewicz jest według badań opinii publicznej, najgorzej ocenianym ministrem gabinetu premier Szydło.
Rzecznik Platformy Jan Grabiec przekonywał, że minister obrony narodowej, szczególnie w czasach, gdy "wojna stoi u wrót Europy", nie powinien podejmować "niepokojących decyzji", a za taką uznał kwestię powołania Obrony Terytorialnej.
- Wojska Obrony Terytorialnej, specjalny rodzaj wojsk, który jest tworzony przez ministra Macierewicza, ma zgodnie z informacjami medialnymi podlegać bezpośrednio ministrowi obrony narodowej. To niezwykła i nie występująca dotychczas sytuacja, ponieważ wszystkie rodzaje wojsk podlegają Sztabowi Generalnemu i polskim generałom, którzy w ramach Sztabu, decydują o użyciu wojsk - powiedział Grabiec.
Jak ocenił, Obrona Terytorialna ma stanowić "prywatne wojsko ministra Macierewicza". - Jeśli taka koncepcja wojsk jest realizowana, to są to swoiste "zielone ludziki", podlegające bezpośrednio ministrowi obrony narodowej, wyjęte ze struktur dowodzenia polską armią - podkreślił Grabiec.
MON chce, by Obrona Terytorialna Kraju stała się piątym rodzajem sił zbrojnych obok sił lądowych, morskich, powietrznych i specjalnych. W skład wojsk Obrony Terytorialnej mają wejść rezerwiści i ochotnicy z organizacji proobronnych. Obrona Terytorialna docelowo ma liczyć ok. 35 tys. żołnierzy. W ciągu kilku lat MON zamierza utworzyć 17 brygad.
W ubiegłym tygodniu resort obrony poinformował, że szef MON wyznaczył płk. Wiesława Kukułę na stanowisko dowódcy Dowództwa Wojsk Obrony Terytorialnej. "Rzeczpospolita" napisała we wtorek, że minister obrony zdecydował, iż Dowództwo Wojsk Obrony Terytorialnej jest jednostką organizacyjną podporządkowaną bezpośrednio jemu.
"Te wojska mają być bardzo ideologiczne"
- Minister Macierewicz tworzy swoją przyboczną, prywatną armię. Tworzy tę armię kosztem rozwijania prawdziwej obronności Polski - podkreśliła Katarzyna Lubnauer z Nowoczesnej.
Według posłanki Macierewicz zamierza stworzyć "fragment armii, nad którą będzie miał pełną kontrolę". Jak podkreśliła tworzenie nowego dowództwa w Wojskach Obrony Terytorialnej będzie miało negatywny wpływ na całą armię i jest bardzo kosztowne.
- Wojska Obrony Terytorialnej to spory koszt, a równocześnie brakuje pieniędzy albo ministerstwo nie potrafi wydać pieniędzy na dozbrajanie polskiej armii - zauważyła Lubnauer.
- Mamy też wrażenie, jak słuchamy ministra Macierewicza, że ta nowa armia, że te wojska mają być wojskami bardzo ideologicznymi, ma się wrażenie, że kadry do tych wojsk będą wybierane na podłożu ideologicznym - dodała.
Członek zarządu Nowoczesnej Paweł Rabiej ocenił, że stworzenie Wojsk Obrony Terytorialnej w Polsce jest potrzebne. - Dobrze by było, żebyśmy w Polsce mieli większą świadomość zagrożeń i większe umiejętności dotyczące chociażby radzenia sobie w sytuacjach kataklizmów czy zagrożeń - mówił.
Jednocześnie - jak podkreślił - idea obrony terytorialnej autorstwa PiS uległa "bardzo dalekiemu wypaczeniu". Rabiej dodał, że wojska te "nie mogą zamienić się w prywatną armię Antoniego Macierewicza": powinny być podporządkowane dowództwu wojskowemu, a nie ministrowi. Ponadto, jak zaznaczył, Nowoczesną niepokoi możliwa ideologizacja tych wojsk, kwestia braku informacji o dostępie do broni członków Wojsk Obrony Terytorialnej oraz kwestia kosztów, które - według niego - będą spore.
- Niestety wydaje się, że ta koncepcja, słuszna co do kierunku i idei, wymyka się w tej chwili spod kontroli - podkreślił.
"Opozycja niedoinformowana"
Odnosząc się do zarzutów polityków opozycji Michał Dworczyk z PiS ocenił we wtorkowej rozmowie z dziennikarzami w Sejmie, że nie ma powodów do odwołania Macierewicza. - Różnego rodzaju spekulacje, które pojawiają się wśród polityków opozycji mają swoje źródło albo w ich niedoinformowaniu, niekompetencji, albo złej woli - stwierdził.
Dworczyk odpierał zarzuty, dotyczące m.in. Obrony Terytorialnej - według polityków PO, w sytuacji gdy dowództwo Obrony Terytorialnej ma podlegać bezpośrednio szefowi MON, Obrona ma stanowić "prywatne wojsko ministra Macierewicza". Podobną opinię wyrazili politycy Nowoczesnej.
- Te siły zbrojne są w trakcie tworzenia i w sposób naturalny są bezpośrednio podporządkowane konstytucyjnemu ministrowi. Stąd bezpośredni nadzór ministra. Jeśli chodzi o docelowe dowodzenie tymi wojskami, jestem przekonany, że po nowelizacji ustawy - będą jak wszystkie inne rodzaje sił zbrojnych - w ramach dowództwa wojskowego - powiedział Dworczyk.