PolskaPo pobiciu rosyjskich dzieci w Warszawie

Po pobiciu rosyjskich dzieci w Warszawie

Strona polska nie wyklucza dalszych reakcji w
związku z pobiciem w Warszawie dzieci rosyjskich dyplomatów, ale
uzależnia je od wyników śledztwa prowadzonego w tej sprawie przez
policję - powiedział Tomasz Szeratics z departamentu systemu informacji MSZ.

W poniedziałek po południu agencja ITAR-TASS poinformowała z Moskwy, że rosyjskie MSZ oczekuje od polskiej strony oficjalnych przeprosin w związku z pobiciem w Warszawie dzieci rosyjskich dyplomatów. Poinformował o tym przedstawiciel MSZ Borys Małachow.

Według niego, incydent w Warszawie nie był przypadkowy i świadczy o istnieniu w Polsce antyrosyjskiego nastawienia, co - zdaniem Małachowa - daje się zauważyć w oświadczeniach niektórych polskich polityków.

Szeratics powiedział, że zastępca dyrektora protokołu dyplomatycznego MSZ Grzegorz Chmielewski spotkał się z radcą ambasady Federacji Rosyjskiej w Warszawie Siergiejem Filinem i przekazał mu wyrazy ubolewania z powodu zaistniałego wypadku. Zapewnił jednocześnie stronę rosyjską, że polskie władze robią wszystko, aby zatrzymać i ukarać sprawców zdarzenia.

Troje dzieci pracowników rosyjskiej ambasady i młody Kazach padło w niedzielę w Warszawie ofiarą chuligańskiej napaści.

Chłopcy w wieku 16-17 lat zostali zaatakowani w jednym z warszawskich parków przez grupę 15 Polaków. Zostali pobici, skradziono im telefony komórkowe i pieniądze.

Według rosyjskiej agencji ITAR-TASS, cała czwórka znalazła się w szpitalu, lekarze stwierdzili u dwójki z nich lekki wstrząs mózgu. Ani polska policja, ani polskie MSZ nie potwierdzają tej informacji.

W poniedziałek rzecznik MSZ Aleksander Chećko powiedział, że MSZ traktuje niedzielny napad na dzieci pracowników rosyjskiej ambasady w Warszawie jako ubolewania godny akt bandytyzmu i chuligaństwa, pozbawiony podtekstów politycznych czy międzynarodowych.

Dodał, że według oceny MSZ, wydarzenie miało charakter absolutnie incydentalny i przypadkowy. Tego nie należy w żaden sposób łączyć z jakąkolwiek akcją polityczną przeciwko Federacji Rosyjskiej - podkreślił.

Źródło artykułu:PAP

Wybrane dla Ciebie

Komentarze (0)