"PO nie będzie niańczyć innych partii opozycyjnych". Ostrzeżenie przed "żenującym spektaklem"

Zapowiedzi Donalda Tuska w sprawie organizacji "Marszu miliona serc" sprawiły, że liderzy innych partii opozycyjnych zastanawiają się, czy wziąć w nim udział. Trzecia Droga i Lewica próbują stawiać dodatkowe warunki. PO nie zamierza się nimi przejmować. - Nie warto kolejny raz prowadzić żenującego spektaklu - mówi WP Jan Grabiec.

Donald Tusk na 1 października zapowiedział "Marsz miliona serc"
Donald Tusk na 1 października zapowiedział "Marsz miliona serc"
Źródło zdjęć: © PAP | PAP/Radek Pietruszka
Patryk Michalski

W środę - kilkanaście godzin po ujawnieniu historii pani JoannyDonald Tusk zapowiedział "Marsz miliona serc". Manifestacja ma się odbyć 1 października, czyli dwa tygodnie przed najbardziej prawdopodobnym terminem wyborów parlamentarnych. Przedwyborczy pomysł Koalicji Obywatelskiej na mobilizację wyborców stawia liderów Trzeciej Drogi i Lewicy w trudnej sytuacji.

Z jednej strony część ich elektoratu oczekuje jedności opozycji, ale z drugiej strony każde ugrupowanie musi walczyć o własnych wyborców. Trzecia Droga i Lewica mają świadomość, że ich udział w marszu Tuska tuż przed głosowaniem może wyłącznie wzmocnić Koalicję Obywatelską. Z tego powodu PSL, Polska 2050 i Nowa Lewica stawiają własne warunki.

Władysław Kosiniak-Kamysz proponuje manifestację tuż po zakończeniu wakacji, a nie w październiku. Szymon Hołownia zapowiada, że weźmie udział w marszu pod warunkiem, że "będzie narodową manifestacją w sprawie bezpieczeństwa kobiet" i dopowiada w Polsat News, że "w przedwyborczym wiecu Donalda Tuska nie chce i nie może wziąć udziału".

Z kolei Włodzimierz Czarzasty chce spotkania w sprawie zasad marszu. Platforma Obywatelska nie zamierza się jednak tym przejmować i oglądać na pozostałe partie opozycyjne - wynika z ustaleń WP.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Grabiec o "żenującym spektaklu"

- Nie warto kolejny raz prowadzić żenującego spektaklu i dyskusji poprzez media na temat tego, która partia opozycyjna weźmie udział w marszu, tym razem 1 października - mówi w rozmowie z WP Jan Grabiec.

- Przypomnę, że na skutek kilkutygodniowego bojkotu marszu 4 czerwca spadło poparcie dla Trzeciej Drogi. To problem dla całej opozycji. Ponieważ nie ma wspólnej listy, to naturalne, że każdy będzie prowadził własną kampanię. Zadania są jasne: my musimy pokonać PiS, oni Konfederację - uważa rzecznik Platformy Obywatelskiej.

Politycy Trzeciej Drogi widzą to inaczej, twierdzą, że to marsz 4 czerwca spowodował przepływ ich wyborców do PO zamiast walki o dodatkowe głosy.

Katarzyna Lubnauer nie ma wątpliwości, że ze względu na prawo wyborcze w czasie kampanii "Marsz miliona serc" może zorganizować jeden komitet, czyli Koalicja Obywatelska (ze wzlędu na zasady rozliczania kampanii wyborczej). Posłanka w programie "Tłit" Wirtualnej Polski była też pytana, czy Donald Tusk chce wygrać bez oglądania się na inne ugrupowania opozycyjne.

- Jeżeli nasi partnerzy nie chcieli tworzyć jednej listy, nie ma takiej możliwości, żebyśmy się zastanawiali, jakie podejmą kroki, by zapewnić największe poparcie dla swoich ugrupowań. Dla nas zadaniem, które postawił Donald Tusk, jest: zwyciężyć z PiS, rozliczyć PiS, naprawić ludzkie krzywdy i pojednać naród - mówi.

Posłanka podkreślała, że zaproszenie dla wszystkich jest otwarte, a partie opozycyjne współpracują ze sobą, bo chcą współtworzyć wspólny rząd. - Marsz 1 października ma dać opozycji demokratycznej zwycięstwo nad PiS. Czy nasi partnerzy chcą się dołączyć, czy nie, to jest ich wola. Nie ma żadnych przeszkód, żeby Kosiniak-Kamysz zorganizował kolejne wydarzenie, kolejny marsz. Nie ma żadnej przeszkody, żeby Hołownia zorganizował inne wydarzenie w innym terminie. Nie możemy czekać, musimy zwyciężyć - podkreśla Lubnauer.

Z informacji WP wynika, że deklaracje polityków Trzeciej Drogi i Lewicy były raczej ich indywidualną odpowiedzią, bo polityczna strategia nie jest jeszcze gotowa. - Na razie nie warto zamykać sobie drogi, do marszu i wyboru jest jeszcze sporo czasu i musimy skupić się na pracy - mówi WP jeden z ludowców.

Patryk Michalski, dziennikarz Wirtualnej Polski

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (1187)