Po katastrofie kolejowej - strajk kolejarzy
Po katastrofie kolejowej, w której w poniedziałek zginęło 18 osób, strajkują belgijscy kolejarze. Protestują przeciwko pogarszającym się warunkom pracy, zagrażającym - ich zdaniem - bezpieczeństwu na kolei.
Spontaniczny strajk objął przede wszystkim południową część kraju. W niektórych regionach na trasy wyruszyło zaledwie 10-15 proc. pociągów. Media informują, że strajk się rozszerza się.
- Maszyniści są bardzo poruszeni wypadkiem w Halle, który kosztował życie jednego z ich kolegów - powiedział rzecznik belgijskich kolei Michael Vanloubbeeck.
W Halle niedaleko Brukseli zderzyły się czołowo dwa pociągi pasażerskie. Zdaniem protestujących, do takich wypadków będzie dochodzić częściej z uwagi na przemęczenie kolejarzy i brak odpowiedniego wyposażenia.
Przyczyny poniedziałkowej katastrofy nie są jeszcze znane. Być może powodem wypadku było zignorowanie czerwonego światła przez jednego z maszynistów.
Protest powoduje dodatkowe zakłócenia w rozkładzie jazdy pociągów, z których wiele i tak jest już opóźnionych i odwołanych na skutek zamknięcia uszkodzonej linii przebiegającej przez Halle. Belgijskie media informują o zdezorientowanych pasażerach daremnie czekających na dworcach na pociągi.