Po co Putinowi Polska? Mer Lwowa tłumaczy
- Putin ma dalsze plany. On nie może być dzisiaj taką potęgą jak USA, Chiny, ale chce być państwem potężnym w logistyce, transporcie. Dlatego jest mu potrzebne Morze Czarne i Bałtyk, dlatego musi iść dalej - do Polski i na państwa bałtyckie. Wy to rozumiecie, my to rozumiemy, my to odczuwamy, ale nie jestem przekonany, że stara Europa rozumie tę sytuację. Oni myślą, że można się jakoś dogadać. Ale jakie mogą być negocjacje z mordercą - mówił w programie "Tłit" mer Lwowa Andrij Sadowy. Odniósł się również do wypowiedzi Mateusza Morawieckiego dla CNN. Premier stwierdził, że Rosjanie spróbują otoczyć siły ukraińskie, a potem, zdobywszy 1/3 ziemi w Ukrainie, będą chcieli negocjować. Czy to realny scenariusz? - Jestem przekonany, że nie są w stanie zabrać Kijowa, ale jest taka informacja, że będą jeszcze raz mocno atakować. Oni nie mają co położyć na stole negocjacyjnym. Walczymy w Mariupolu, jest tam bardzo ciężko, mają w okupacji Chersoń, ale ludzie cały czas protestują. To jasne, że zabierają wojska, by zrobić przegrupowanie i jeszcze raz dokonać ataków z Białorusi i z Rosji - stwierdził Sadowy.