Analitycy z USA przejrzeli ruch Orbana. To po to poleciał do Putina?

Premier Węgier Viktor Orban, który w piątek spotkał się w Moskwie z Władimirem Putinem, w ramach próby podkopania wsparcia UE dla Ukrainy zapewne chce, by Zachód skoncentrował się na negocjacjach pokojowych - pisze w najnowszym raporcie amerykański Instytut Studiów nad Wojną (ISW).

Viktor Orban odwiedził Władimira Putina na Kremlu
Viktor Orban odwiedził Władimira Putina na Kremlu
Źródło zdjęć: © PAP | YURI KOCHETKOV

07.07.2024 | aktual.: 07.07.2024 10:40

Zalogowani mogą więcej

Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika

"Orban w ramach swych nadrzędnych wysiłków, mających na celu podkopanie europejskiego wsparcia dla Ukrainy, prawdopodobnie próbuje przekierować uwagę Zachodu na ewentualne negocjacje pokojowe zamiast wspierania militarnego Ukrainy" - czytamy.

Według ISW Orban nadal pozuje na potencjalnego mediatora w rozmowach, które miałyby doprowadzić do zakończenia wojny w Ukrainie, "chociaż rosyjski prezydent Władimir Putin odrzuca mediację i poważne negocjacje".

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Amerykanie jasno wskazują cel Orbana

Instytut zwraca uwagę, że w piątkowym tekście dla "Newsweeka" Orban zarzucił NATO, iż przedkłada konflikt nad pokój i oświadczył, że Sojusz utworzono, by zachować pokój.

"Orban konsekwentnie sprzeciwia się i podkopuje wysiłki Unii Europejskiej na rzecz dostarczenia pomocy wojskowej Ukrainie" - ocenia ISW.

Tymczasem - jak podkreśla ISW - Putin odrzucił udział w ewentualnych rozmowach na temat zawieszenia broni i zaprzeczył, by w ogóle był nim zainteresowany. Zamiast tego zażądał kapitulacji Ukrainy poprzez jej "demilitaryzację" i zrzeczenie się dużych obszarów, które nie są obecnie pod kontrolą Rosji.

Źródło artykułu:PAP
wojna w Ukrainieviktor orbanusa
Wyłączono komentarze

Sekcja komentarzy coraz częściej staje się celem farm trolli. Dlatego, w poczuciu odpowiedzialności za ochronę przed dezinformacją, zdecydowaliśmy się wyłączyć możliwość komentowania pod tym artykułem.

Redakcja Wirtualnej Polski