Orban na Kremlu. "Trwają negocjacje"
"Na Kremlu trwają negocjacje Władimira Putina z Viktorem Orbanem" - informuje rosyjska agencja Ria Nowosti. Publikuje też nagranie, na którym uwieczniono ich powitanie.
Viktor Orban, wbrew woli unijnych polityków, pojawił się w piątek w Moskwie. Na swoim profilu na platformie X poinformował, że poleciał tam "z misją pokojową".
"Misja pokojowa jest kontynuowana. Drugi przystanek - Moskwa" - stwierdził Orban zamieszczając zdjęcie z lotniska Wnukowo.
Trwa ładowanie wpisu: twitter
Witając się z Orbanem na Kremlu, Putin stwierdził, że cieszy się z jego wizyty w Moskwie. Podkreślił przy tym, że premier Węgier przybył również jako przedstawiciel kraju, który pełni prezydencję w Radzie UE.
Co ciekawe, przedstawiciele UE, w tym przewodniczący Rady Europejskiej Charles Michel, oświadczyli, że "rotacyjna prezydencja, którą obecnie sprawują Węgry, nie ma mandatu do nawiązywania kontaktów z Rosją w imieniu UE".
"Jedyny kraj w Europie, który może rozmawiać ze wszystkimi"
"Jednym z tematów rozmowy była kwestia uregulowania sytuacji w Ukrainie" - podaje agencja Ria Nowosti. Putin przekazał, że jest gotów przedstawić Orbanowi szczegóły propozycji Moskwy w tej kwestii.
- Chciałbym skorzystać z okazji, aby omówić z panem szereg ważnych kwestii. Chciałbym poznać pana stanowisko w sprawach ważnych dla Europy - stwierdził Orban. - Liczba krajów, które mogą rozmawiać z obiema stronami konfliktu, szybko maleje. Już niedługo Węgry staną się najwyraźniej jedynym krajem w Europie, który może rozmawiać ze wszystkimi - dodał.
Ze strony rosyjskiej "w negocjacjach" biorą udział minister spraw zagranicznych Siergiej Ławrow, asystent prezydenta ds. międzynarodowych Jurij Uszakow i asystent prezydenta Władimir Medinski, który w 2022 r. stał na czele rosyjskiej delegacji podczas negocjacji z Ukrainą.
Źródło: x.com/PM_ViktorOrban, ria.ru
WP Wiadomości na:
Wyłączono komentarze
Sekcja komentarzy coraz częściej staje się celem farm trolli. Dlatego, w poczuciu odpowiedzialności za ochronę przed dezinformacją, zdecydowaliśmy się wyłączyć możliwość komentowania pod tym artykułem.
Redakcja Wirtualnej Polski