PolitykaPO chce ukarania Jarosława Kaczyńskiego. "To skandal"

PO chce ukarania Jarosława Kaczyńskiego. "To skandal"

Posłowie PO czują się urażeni finansowymi karami, które na nich spadły, postanowili więc wykorzystać tę sytuację do zastawienia pułapki na PiS. Jak zapowiedział Sławomir Nitras, będą żądać ukarania Jarosława Kaczyńskiego za zabieranie głosu niezgodnie z sejmowym regulaminem, a podstawą do takiego wniosku będą te same przepisy, których użył przeciwko nim marszałek Kuchciński.

PO chce ukarania Jarosława Kaczyńskiego. "To skandal"
Źródło zdjęć: © PAP | Marcin Obara
Magdalena Nałęcz-Marczyk

05.04.2017 | aktual.: 30.03.2022 11:33

Zalogowani mogą więcej

Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika

- Pan Jarosław Kaczyński 16 razy zabrał głos w Sejmie, z czego osiem razy zrobił to niezgodnie z Regulaminem Sejmu - zaznaczył Sławomir Nitras. Platforma domaga się, aby na podstawie tych samych przepisów, których marszałek Sejmu użył do zdyscyplinowania posłów PO, ukarano także Kaczyńskiego. - Jeżeli tego nie zrobi, będzie to dowód na to, że jest stronniczym marszałkiem, łamie Regulamin Sejmu i będziemy wnioskować o ukaranie pana marszałka Kuchcińskiego - dodał Nitras.

Sławomir Neumann uważa, że posłowie opozycji zostali ukarani za słowa prawdy. - To skandal, żeby posłowie byli karani za słowa w debacie publicznej w polskim parlamencie - zaznaczył. Szef klubu PO stwierdził, że "znacznie gorsze ekscesy, które dzieją się na trybunie sejmowej, wyczyniane przez posłów PiS, przechodzą bezkarnie".

Miara ma być równa dla PO i PiS

- Dlatego będziemy dziś wnioskować do marszałka Sejmu, by traktował równo posłów opozycji i posłów z klubu PiS i, tak jak ukarał naszych posłów, taką samą miarę zastosował do PiS, a zwłaszcza Jarosława Kaczyńskiego, który w takim samym trybie jak Nitras zabierał głos, a kara go ominęła - powiedział Neumann.

Wcześniej Neumann poinformował, że czworo posłów PO odebrało od marszałka Sejmu informację o karach finansowych za wypowiedzi z trybuny Sejmowej w grudniu ubiegłego roku. - Pani poseł Monika Wielichowska domagała się obecności dziennikarzy w Sejmie. Pan poseł Sławomir Nitras także domagał się tego, żeby uchwała PO o pozostawieniu dziennikarzy w Sejmie była rozpatrywana. Pan poseł Krzysztof Gadowski chciał dowiedzieć się o likwidowanych kopalniach na Śląsku przez rząd Beaty Szydło. Pani poseł Henryka Krzywonos została ukarana za to, że chciała się dowiedzieć, czemu służyć ma ustawa o zgromadzeniach, która zakazuje obywatelskich, spontanicznych zgromadzeń, która daje przewagę rządowym manifestacjom - wyliczył.

Źródło artykułu:PAP
Oceń jakość naszego artykułuTwoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Zobacz także
Komentarze (115)