Płonie już kilka dni. Ważny moment u wybrzeży Holandii
Frachtowiec Fremantle Highway pod banderą Panamy utknął niedaleko holenderskiej wyspy Ameland na Morzu Północnym. Statek ten przewoził prawie 4 tys. samochodów i w trakcie wtorkowego rejsu z Bremy do Egiptu na jego pokładzie doszło do pożaru jednego z elektrycznych aut. Holenderscy ekolodzy nie mieli wątpliwości, że jeśli Fremantle zatonie, spowoduje to poważne konsekwencje dla środowiska. Agencja AP udostępniła nowe nagrania z akcji ratunkowej na morzu, a także rozpoczęcia holowania frachtowca w bezpieczniejsze miejsce, gdzie nie powinien stanowić zagrożenia dla ruchu żeglugowego, a do tego zostanie osłonięty od silnego wiatru. AP potwierdziło, że na pokładzie zginęła jedna osoba, podczas gdy 22 pozostałych członków załogi zostało rannych. Dopiero w niedzielę późnym popołudniem rozpoczęto odholowywanie statku na północ od wysp Schiermonnikoog i Ameland. Nie ma jednak pewności, kiedy dotrze tam Fremantle. Wszystko będzie zależało od warunków pogodowych i sytuacji na statku.