Płód przeżył aborcję, teraz walczy o życie
Prawdziwy wstrząs i falę komentarzy we Włoszech wywołała informacja o dramatycznej pomyłce w badaniach USG, które nakłoniły kobietę do poddania się aborcji w 22. tygodniu ciąży.
Płód, u którego błędnie stwierdzono brak żołądka, był - jak się okazało - zdrowy i przeżył zabieg usunięcia ciąży. Teraz trwa walka o życie dziecka, ważącego pół kilograma.
Do zdarzenia doszło w szpitalu we Florencji. Dwukrotne badanie USG, jakiemu poddała się kobieta, wykazało poważne wady wrodzone płodu.
Płód przeżył zabieg, ale w jego rezultacie doznał wylewu krwi do mózgu. Kiedy lekarze zorientowali się, że wbrew wynikom wcześniejszych badań urodził się zdrowy i bez żadnych wad, postanowili go reanimować. Dziecko zostało umieszczone w inkubatorze. Trwa walka o jego życie. Szanse na to, że przeżyje są jednak według neonatologów niewielkie.
Ten sam florencki szpital, w którym to się wydarzyło, był niedawno w centrum skandalu, gdy okazało się, że z powodu błędu lekarskiego trzem osobom przeszczepiono tam organy kobiety, która chorowała na AIDS.
Obecnie dyrekcja szpitala broni się przed zarzutami popełnienia straszliwej pomyłki argumentując, że badania USG, przeprowadzone w 20. tygodniu ciąży jedynie sugerowały ryzyko wady wrodzonej płodu. To ciężarna po prywatnych konsultacjach lekarskich zdecydowała się na aborcję - poinformowali ginekolodzy.
Sylwia Wysocka