Platforma wrzuci 87 km teczek bezpieki do internetu
Platforma Obywatelska chce do listopada opracować projekt nowelizacji ustawy o IPN oraz ustawy lustracyjnej. Główne założenia to: wprowadzenie powszechnego dostępu do dokumentów komunistycznej bezpieki, zmiana zasad tworzenia katalogu osób rozpracowywanych przez organy bezpieczeństwa PRL i zapewnienie oskarżonym o współpracę z SB prawa do skutecznej obrony - informuje dziennik "Polska".
Jesteśmy zdeterminowani, by maksymalnie szeroko otworzyć archiwa Instytutu. Wtedy skończy się "gra teczkami" - mówi poseł PO Sebastian Karpiniuk, który z zespołem ekspertów pracuje nad projektem.
W Platformie przeważa postawa, że należy pójść śladem Czech i udostępnić akta bezpieki w internecie. Byłoby to jednak przedsięwzięcie na ogromną skalę. W zasobach IPN znajduje się 87 km bieżących akt. Zeskanowanie i przeniesienie do serwerów wszystkich dokumentów zajęłoby kilka lat i kosztowałoby kilkadziesiąt milionów złotych. Jeśli cały czas będziemy tylko mówić, że coś jest trudne, to nigdy nie rozwiążemy problemu. Trzeba wreszcie ruszyć z miejsca - podkreśla jednak Karpiniuk.
Platforma będzie jednak miała problemy z przekonaniem koalicyjnego PSL do publikowania teczek w internecie. Jesteśmy za otwarciem archiwów, ale diabeł tkwi w szczegółach. Dylemat, czy dać ciężkie miliony na IPN, czy np. nauczycielom, nie jest łatwy - mówi wiceszef klubu PSL Stanisław Żelichowski.
Antoni Dudek, historyk i doradca prezesa IPN, uważa z kolei, że przepisy wprowadzające pełne otwarcie archiwów nie obroniłyby się przed Trybunałem Konstytucyjnym.