Platforma w górę? Co z tego wyniknie?
Serce rosło wraz z rosnącymi w ciągu dnia
szacunkami frekwencji wyborczej. Na pewno będzie o kilka dobrych
punktów wyższa niż w wyborach parlamentarnych 2005, kiedy
przestraszyliśmy się, że z udziałem w głosowaniu będzie coraz
gorzej - pisze w "Gazecie Wyborczej" Piotr Pacewicz.
13.11.2006 | aktual.: 13.11.2006 10:03
Zobacz galerię:
A jak na nasze wybory, nie jest źle, frekwencja może mocno przekroczyć 45% Ostry spór polityczny, a nawet kulturowy, który dzieli dziś Polskę, skłania widać do zaangażowania - uważa komentator.
Co więcej, uczymy się samorządu, zwłaszcza że dzięki funduszom unijnym jego rola rośnie. Polska lokalna się rozwija i chcieliśmy mieć wpływ na jej los. Najlepsi włodarze mogli wygrać już w I turze, na razie wiemy o triumfie prezydenta Dutkiewicza we Wrocławiu.
Inne wnioski, póki znamy tylko sondaże w dużych miastach, to tylko znaki zapytania - zaznacza Pacewicz.
Wybory do miejskich rad, swoisty test poparcia partyjnego, wygrywała Platforma Obywatelska, poprawiając swój wynik z wyborów parlamentarnych 2005. W Warszawie, Krakowie, Poznaniu, Białymstoku, Łodzi Platforma wygrała z PiS. Czy to sygnał ostrzegawczy dla rządu?
W dużych miastach straty ponieśli nieobliczalni koalicjanci PiS - LPR i Samoobrona. Czy PiS, który stracił mało lub wcale, pochłonął ich elektorat? To byłaby dobra wiadomość. Ale znowu - trzeba poczekać na mniejsze miejscowości.
Trudno jeszcze ocenić wyniki mariażu Centrolewicy. W dużych miastach są trzecią siłą, ale Polacy wciąż patrzą przede wszystkim w prawo.
Gratulacje dla Platformy są przedwczesne. Jeżeli jednak wyniki PO będą równie dobre w całym kraju, należy wyrazić życzenie, by ta partia, zachęcona poparciem wyborców, śmielej powiedziała, o co jej chodzi. By nie bała się zaznaczyć różnic wobec PiS w takich kwestiach jak otwartość na Europę, nowoczesny patriotyzm. I, jeśli wolno pomarzyć, by wybrała bezwzględny prymat zasady tolerancji i odrzuciła klimat wszechobecnych rozliczeń i podejrzeń - konkluduje autor komentarza w "GW". (PAP)