PolitykaPlan PiS: Waszczykowski do Nowego Jorku, Saryusz-Wolski do MSZ?

Plan PiS: Waszczykowski do Nowego Jorku, Saryusz-Wolski do MSZ?

Jeśli Polska stanie się członkiem w Radzie Bezpieczeństwa ONZ, stałym przedstawicielem przy Narodach Zjednoczonych w Nowym Jorku zostanie obecny szef MSZ Witold Waszczykowski - mówi WP osoba z otoczenia prezesa PiS. Wśród kandydatów na następców ministra najczęściej wymienia się senatora Adama Bielana oraz europosła PO Jacka Saryusza-Wolskiego.

Plan PiS: Waszczykowski do Nowego Jorku, Saryusz-Wolski do MSZ?
Źródło zdjęć: © PAP | Radek Pietruszka

Polska dyplomacja od lat starała się o miejsce niestałego członka Rady Bezpieczeństwa. Za rządów PiS starania te zostały jednak zintensyfikowane. Jednym z powodów miało być znalezienie odpowiedniego miejsca dla szefa MSZ Witolda Waszczykowskiego, o którego dymisji mówi się w partii od dawna.

Jak dowiedziała się WP, dwaj najpoważniejsi kandydaci do zastąpienia go to senator Polski Razem Adam Bielan i europoseł PO Jacek Saryusz-Wolski. W łonie partii padła też kandydatura Ryszarda Czarneckiego, lecz Kaczyński uznał ją za niepoważną. Sam Czarnecki też nie był chętny do rezygnacji ze stanowiska wiceprzewodniczącego w Parlamencie Europejskim. O Bielanie mówiło się już wcześniej; kiedy o senatorze Polski Razem jako potencjalnym następcy Waszczykowskiego pisała "Rzeczpospolita", polityk zapewniał, że „żadnej konkretnej propozycji nie dostał".

Większym zaskoczeniem są rozważania nad powierzeniem dyplomacji w ręce Saryusza-Wolskiego. Europoseł PO jest jednym z najbardziej wpływowych polskich polityków w Brukseli, ma też bogate doświadczenie w sprawach międzynarodowych, będąc w przeszłości m.in. pełnomocnikiem ds. integracji europejskiej i sekretarzem Komitetu Integracji Europejskiej. Politycznie sytuuje się na prawym skrzydle swojej partii, a jego wypowiedzi niejednokrotnie odbiegały od tego, co mówili inni politycy PO. Były wiceprzewodniczący PE krytykował Komisję Europejską za wszczęcie procedury kontroli praworządności wobec Polski, bronił decyzji rządu o rezygnacji z francuskich śmigłowców, a ostatnio skrytykował list przewodniczącego Rady Europejskiej Donalda Tuska do przywódców państw członkowskich Unii, w którym były premier uznał prezydenturę Trumpa za zagrożenie dla UE.

Jak zapewnia rozmówca WP, polityk PO jest poważnie brany pod uwagę i sam byłby gotowy do objęcia funkcji, choć "na razie nie pasuje do układanki prezesa". Mimo wielokrotnych prób i próśb ze strony WP, Saruysz-Wolski nie odniósł się do tych informacji. Już po publikacji tekstu napisał jednak na Twitterze: "Plotki destabilizujące pozycję Min.Spr.Zagr. wpisują się w narrację i działania rosyjskiej info-wojny wobec Polski jako państwa frontowego"

Jego współpracownicy potwierdzają, że o Saryuszu-Wolskim jako szefie MSZ mówi się "od miesięcy", lecz nie dają wiary w to, że europoseł mógłby taką ofertę przyjąć.

- Wedle naszej najlepszej wiedzy to są plotki, które mają go osłabić w PO. On jest chadekiem, czuje się w Europejskiej Partii Ludowej dobrze. Wątpię by się gdziekolwiek wybierał - mówi WP osoba z otoczenia polityka. - To jest podsycane przez ewidentne kłopoty kadrowe PiS w tej materii - dodaje.

Ale istnienie pomysłu potwierdzają też inne źródła. - Faktycznie, słyszałem o tym - mówi WP były dyplomata posiadający wiedzę o ruchach w MSZ. Zastrzega jednak, że to tylko jeden z wariantów, jakie przewijają się w zakulisowych rozmowach.

Sceptyczni co do takiego scenariusza są też niektórzy politycy PiS. - Takie plotki się rozeszły, ale według mojej wiedzy nie jest to prawda - mówi członek władz partii. Rozmówca WP sugeruje jednak, że godnym miejscem dla Waszczykowskiego po odejściu z rządu faktycznie byłaby ambasada w USA. - Ale przy ONZ to jednak nie - słyszymy. Jak mówi, w 2018 r. mogłoby nastąpić przesunięcie: aktualny ambasador w Waszyngtonie, powołany w listopadzie ubiegłego roku Piotr Wilczek mógłby się przenieść do siedziby ONZ w Nowym Jorku, a Waszczykowski objąłby ambasadę RP. Aktualny ambasador przy ONZ Bogusław Winid zaczął urzędowanie w 2014 r., więc w 2018 minęłyby zwyczajowe cztery lata kadencji. - Najpierw musielibyśmy wygrać rywalizację o miejsce w Radzie Bezpieczeństwa. Szansa na sukces jest duża, ale nic nie jest przesądzone - dodaje nasz rozmówca.

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (135)