Plaga gwałtów w Warszawie. Napadali nocą w taksówkach
Sprawcami gwałtów mają być obcokrajowcy pracujący jako kierowcy dwóch sieci, które oferują samochodowe przejazdy zamawiane przez aplikację. Ofiarami są Polki i kilka cudzoziemek. Najmłodsza z kobiet ma 16 lat.
04.05.2022 | aktual.: 04.05.2022 16:43
Do napaści seksualnych miało dochodzić podczas nocnych przejazdów. Najmłodsza z ofiar ma 16 lat. "Wykryto już 20 przypadków z podobnym modus operandi sprawców" - informuje środowa "Rzeczpospolita".
Dziennikarze gazety dotarli do listy śledztw dotyczących przestępstw seksualnych popełnionych na młodych kobietach w stolicy. Sprawcami, jak podaje "Rzeczpospolita", są obcojęzyczni kierowcy sieci Ubera i Bolta. Ofiarami - Polki i kilka cudzoziemek. Do napadów na młode kobiety miało dochodzić w nocy. Śledczy analizują 20 tego typu przypadków. 11 z nich to sprawy z ubiegłego roku, a 9 z obecnego. Najmłodsza ofiara ma 16 lat.
Stowarzyszenie Miasto Jest Nasze zaapelowało do ministra infrastruktury Andrzeja Adamczyka o systemowe zmiany w prawie, które miałyby poprawić bezpieczeństwo w pojazdach zamawianych przez aplikacje. Zdaniem organizacji powinny zostać wprowadzone obowiązkowe egzaminy z języka polskiego i badania psychologiczne. Stowarzyszenie chce także sprawdzać, czy wobec kierowcy toczą się sprawy karne.
Dwóch mężczyzn zatrzymanych w sprawie gwałtów
W listopadzie ubiegłego roku informowaliśmy, że prokuratura bada przypadki gwałtów, których mieli dopuszczać się kierowcy pojazdów zamawianych poprzez aplikację. Śledczy zatrzymali w tej sprawie dwóch mężczyzn.
W Warszawie do gwałtów w pojazdach zamawianych poprzez aplikację miało dochodzić w ostatnich kilku miesiącach. Jak pisała "Wyborcza", ich sprawcy najczęściej wywozili swoje przyszłe ofiary w ustronne miejsce, do Lasu Kabackiego lub Bielańskiego. Tam blokowali drzwi od wewnątrz i przesiadali się na tył samochodu, gdzie dochodziło do przestępstwa.
Policja w ubiegłym roku w okresie od września do listopada odnotowała dwa tego typu zdarzenia. Podejrzani w tych sprawach mężczyźni zostali wtedy tymczasowo aresztowani na trzy miesiące.
Mężczyźni usłyszeli zarzuty
Śledztwa w sprawie zatrzymań z listopada ubiegłego roku prowadziła stołeczna Prokuratura Okręgowa. - Zarzuty dla obu mężczyzn dotyczą art. 197 par. 1 Kodeksu karnego, czyli zgwałcenia. Byli kierowcami przewoźników zamawianych przez aplikację. Zabezpieczamy materiały dowodowe - przekazała wtedy prokurator Aleksandra Skrzyniarz.
Zdaniem dziennikarzy "Rzeczpospolitej", ofiar gwałtów i napaści seksualnych, do których dochodziło w samochodach zamawianych przez aplikacje, może być nawet kilkakrotnie więcej niż wskazują oficjalne dane.
Czytaj też: