Płacz rosyjskiego żołnierza. "Nie mamy już niczego"

Płacz rosyjskiego żołnierza. "Nie mamy już niczego"

Rosyjska ciężarówka wojskowa stoi w nowo wyzwolonej wsi Grakowo w obwodzie charkowskim.
Rosyjska ciężarówka wojskowa stoi w nowo wyzwolonej wsi Grakowo w obwodzie charkowskim.
Źródło zdjęć: © PAP | Mykola Kalyeniak
12.09.2022 17:33, aktualizacja: 12.09.2022 18:59

Od kilkunastu dni niemal każda kolejna godzina przynosi nowe informacje o przesuwaniu się ukraińskiej kontrofensywy. Rosjanie w niektórych miejscach składają broń, a z niektórych miejscowości po prostu uciekają. O tym jak źle wygląda sytuacja rosyjskich żołnierzy pokazuje przechwycona przez Kijów rozmowa jednego z nich z żoną. Mężczyzna płacze.

Kijów od wielu już dni informuje o miejscowościach, które odbił. W niektórych miejscach obwodu charkowskiego i Donbasu front dotarł już do granicy z Rosją, powodując miejscami wręcz popłoch po stronie wrogów. Rzeczniczka Sił Obrony Południa Ukrainy przekonywała w ostatnich godzinach, że niektórzy rosyjscy żołnierze próbują negocjować złożenie broni podczas kontrofensywy Ukrainy w obwodzie chersońskim.

Przechwycona rozmowa płaczącego żołnierza z żoną

O tym dlaczego Rosjanie uciekają, otwierając Kijowowi drogę do kolejnych miejscowości, pokazuje przechwycona i opublikowana przez SBU rozmowa. Jej uczestnikami są rosyjski żołnierz walczący w obwodzie charkowskim i jego żona. Wynika z niej między innymi, że część żołnierzy po prostu nie ma broni, a szpital polowy jest całkowicie zapełniony rannymi.

"Nie możemy się bronić, mają zbyt silną broń w porównaniu z naszą. Wezwaliśmy wsparcie lotnicze, ale kazali nam się p... i bronić się tym, co mamy" – mówi na nagraniu rosyjski oficer wojskowy.

Rosyjski oficer: mamy tyle broni, co w magazynku

Mężczyzna przyznaje także w przechwyconej rozmowie, że został poszkodowany w walkach. Kiedy żona domaga się od niego przejazdu do szpitala, Rosjanin ostro odpowiada:- Jaki szpital?! Tam w szpitalu i tak już jest półtora tysiąca ludzi. Szpital jest zapchany - tłumaczył. Chwilę później oficer się rozpłakał.

Kobieta próbuje pocieszyć żołnierza, ale ten przyznaje płacząc, że "nie ma już na nic siły", że "wszystko go boli". Wracają też po raz kolejny do kwestii wyposażenia. Mężczyzna jeszcze raz podkreśla, że sytuacja jest dramatyczna. - Nie mamy pocisków, broni, ni c.... Cholera, wszyscy mają tyle naboi, co w magazynku - kończy w opublikowanym fragmencie.

Źródło: SB Ukrainy

Oceń jakość naszego artykułuTwoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Zobacz także