PKW za jednodniowym referendum akcesyjnym
Państwowa Komisja Wyborcza opowiada się za jednodniowym referendum akcesyjnym - poinformował w środę sekretarz PKW Kazimierz Czaplicki. Według Komisji przepisy uchwalone przez Sejm nie gwarantują bezpiecznego i prawidłowego "przebiegu ustalania wyników referendum".
19.02.2003 16:08
Zgodnie z uchwaloną niedawno ustawą o referendach ogólnokrajowych referendum będzie mogło trwać jeden lub dwa dni. Dotyczy to także czerwcowego referendum w sprawie członkostwa Polski w Unii Europejskiej. Ustawą zajmie się jeszcze Senat.
"PKW w gruncie rzeczy opowiada się za jednodniowym (referendum), zwracając uwagę, że do tej pory zawsze była tradycja jednodniowego głosowania w wyborach wszelkiego rodzaju i referendach" - powiedział sekretarz PKW.
"Jeżeli już ustawodawca decyduje się na możliwość dwudniowego referendum, to powinien ustawowo zagwarantować prawidłowość pracy obwodowych komisji, ustalenia wyników w sposób nie budzący wątpliwości" - dodał.
Według Czaplickiego PKW podtrzymała swoje stanowisko, że "w przypadku dwudniowego głosowania przepisy ustawy nie gwarantują bezpieczeństwa i prawidłowości przebiegu ustalania wyników referendum". Dodał, że Komisja podjęła tę uchwałę na posiedzeniu 14 lutego i jej treść zawarła w piśmie do marszałka Senatu.
PKW - jak powiedział Czaplicki - zwraca uwagę, że przepisy uchwalone przez Sejm nie rozstrzygają jednoznacznie, czy osoby, które drugiego dnia referendum skończą 18 lat, będą mogły wziąć udział w głosowaniu.
Czaplicki dodał, że zdaniem PKW niedopuszczalne jest, by w czasie przerwy w dwudniowym głosowaniu urna była wynoszona z lokalu wyborczego i przekazywana w depozyt wójtowi, burmistrzowi lub prezydentowi miasta. "Za urnę, za to wszystko, co się dzieje w lokalu i z głosami, odpowiada Obwodowa Komisja Wyborcza" - zaznaczył.
Według Czaplickiego PKW uważa, że "z przyczyn organizacyjnych przewożenie gdziekolwiek urny wyborczej jest wysoce niepożądane, bo przykładowo prezydent Warszawy musiałby gdzieś zgromadzić ok. 800 takich urn - musiałby je zabrać, składować, zabezpieczyć, a następnie rano znów dowieźć. (...) A co się stanie, gdy ta urna np. ulegnie w czasie transportu uszkodzeniu lub trafi do innego lokalu obwodowego" - pytał.
"PKW nie powiedziała, że referendum musi być jednego dnia, bo tak Państwowa Komisja chce. PKW tylko zwraca uwagę, że przyjęcie koncepcji dwudniowego referendum niesie takie zagrożenia. Jeżeli ustawodawca decyduje się na wprowadzenie możliwości dwudniowego głosowania, to przepisy ustawy powinny wyraźnie i jednoznacznie te wszystkie kwestie rozstrzygać, a tego niestety nie robią" - podsumował.
Zgodnie z ustawą, o długości trwania referendum każdorazowo ma decydować organ, który je zarządzi. Zgodnie z konstytucją, prawo do zarządzania referendum mają Sejm lub prezydent za zgodą Senatu. (jask)