Pizzeria działała 2,5 miesiąca. Wystarczył jeden rachunek za prąd
Kryzys energetyczny i inflacja zbierają swoje żniwo. Po 2,5 miesiącach od otwarcia działalność zakończyła katowicka restauracja SOMI. Lokal otrzymał rachunek za prąd na prawie 16 tys złotych.
Ogromny rachunek za prąd był powodem zamknięcia jednej z najnowszych katowickich restauracji. 2,5 miesiąca po otwarciu właściciele SOMI chebureki & pizza zdecydowali się zakończyć działalność.
Restauracja podzieliła się powodem zamknięcia na swoim fanpage na Facebooku.
- Kochani, jak wiecie, sytuacja gospodarcza jest bardzo trudna dla małych nowo powstałych przedsiębiorstw. Przykro nam to mówić, ale jesteśmy również dotknięci tą sytuacją, która zmusza nas przemyśleć i na chwile zamknąć drzwi SOMI - czytamy w poście - Nie jest tajemnicą, że ceny energii elektrycznej poszybowały w górę. Nas też nie ominęło. Tym razem otrzymaliśmy fakturę w wysokości 16 000 zł, czyli 8 razy więcej niż zwykle - obliczyli właściciele.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
"Co nas nie zabije, to nas wzmocni"
Lokal SOMI chebureki & pizza pojawił się na gastronomicznej mapie Katowic w połowie września. Od pierwszych dni działalności restauracja cieszyła się popularnością. Byli pierwszym punktem w Katowicach, który serwował tradycyjne czebureki.To duże pierogi z nadzieniem wołowym, serem lub mięsem i serem. Dwie sztuki, w zależności od nadzienia, kosztowały około 20 zł.
Właścicielami lokalu są obywatele Ukrainy. Postawili na nietypowy mix kuchni ukraińskiej z włoską. Oprócz czebureków w restauracji można było zamówić pizzę. Ceny wahały się od 25 do 42 zł.
Jednocześnie, ekipa SOMI zapowiada, że nie zamierza się poddawać. - Ale, co nas nie zabije, to nas wzmocni! Wierzymy, że już niedługo będziemy dalej przygotowywać dla Was najsmaczniejsze czebureki, więc się nie żegnamy, a mówimy do zobaczenia! - piszą w pożegnaniu.