PolskaPiskorski: nie sympatyzuję z faszystami, pozwę "Wprost" za takie sugestie

Piskorski: nie sympatyzuję z faszystami, pozwę "Wprost" za takie sugestie

Rzecznik Samoobrony Mateusz Piskorski zapowiedział skierowanie w poniedziałek do sądu zawiadomienia o popełnieniu przestępstwa przez tygodnik "Wprost", który napisał o jego domniemanych związkach z rosyjskimi i ukraińskimi organizacjami faszyzującymi kontrolowanymi przez rosyjskie służby specjalne.

Piskorski: nie sympatyzuję z faszystami, pozwę "Wprost" za takie sugestie
Źródło zdjęć: © PAP

04.08.2007 | aktual.: 04.08.2007 20:29

Na stronach internetowych tygodnika ukazał się tekst pt.: "Podejrzane kontakty posła Piskorskiego". Według autorów materiału, Piskorski utrzymywał kontakty z Rosjanami z faszyzującej organizacji CIS EMO. Jak napisali, polityk figuruje też na oficjalnej stronie innego, podobnego ugrupowania - Międzynarodowego Ruchu Euroazjatyckiego, gdzie jest opisany jako oficjalny przedstawiciel organizacji na Polskę. Z kolei na stronie www.majdan.org.ua ukazało się zdjęcie posła Samoobrony na tle swastyki.

Odnosząc się do tekstu "Wprost" Piskorski powiedział, że nie jest to pierwszy i nie jest to też ostatni atak realizowany z przyczyn czysto politycznych akurat w tym tygodniku.

Piskorski uważa, że powodem ukazania się tekstu mogła być piątkowa konferencja prasowa liderów Samoobrony, na której mówili m.in., że PiS inspiruje ataki medialne wymierzone w ich partię. To, jego zdaniem, spowodowało, że tygodnik postanowił zaatakować personalnie poszczególnych parlamentarzystów Samoobrony.

Zdjęcie reprodukowane przez "Wprost" jest fotomontażem i zostało umieszczone na stronie internetowej ukraińskich nacjonalistów, którzy opublikowali także paszkwil wymierzony we mnie - wyjaśnił Piskorski. Dodał, że odnośnie opublikowanego zdjęcia podjął już kroki prawne na Ukrainie. Organa ukraińskie już nad tym pracują i myślę, że sprawa zmierza do finału - zaznaczył.

Pytany, dlaczego na ukraińskim portalu ukazał się tego typu materiał, Piskorski odpowiedział, że wypowiadał się w sposób mało pochlebny na temat działań podejmowanych przez ukraińskich skrajnych nacjonalistów i może to być prowokacja tamtejszych grup ekstremistycznych.

Mówienie o tym, że mam związki z ukraińskimi ekstremistami jest absurdem, skoro ci sami ekstremiści piszą szkalujące mnie teksty - zaznaczył Piskorski.

Piskorski powiedział, że ostrzegał dziennikarzy "Wprost", że w przypadku wykorzystania tego fotomontażu tygodnik znajdzie się w podobnej sytuacji prawnej jak autorzy ukraińskiego portalu.

W piątek Piskorski mówił, że "Wprost" realizuje polityczne zlecenia dotyczące poszczególnych polityków Samoobrony i że szykuje też materiał wymierzony w jego osobę - przedstawiający go jako "skrajnie prawicowego radykała", a powodem jest to, że to on złożył doniesienie do prokuratury dotyczące przekroczenia przez premiera uprawnień służbowych.

Redaktor naczelny "Wprost" Stanisław Janecki odpowiadał, że zarzuty polityków Samoobrony są absurdalne i nie mające żadnych podstaw, a ani Krzysztof Sikora, ani Mateusz Piskorski, to nie są osoby pierwszoplanowe, to są osoby z tła artykułu, który 6 sierpnia ukaże się w tygodniku.

W jego ocenie, konferencja była klasyczną obroną przez atak, uprzedzającą jakieś negatywne wydarzenie.

Już po zapowiedzi Piskorskiego, że złoży pozew, Janecki stwierdził, że Piskorski może robić co chce, gdyż mało jest osób w Samoobronie, które mają tak bogatą biografię i bibliografię dokonań na tym tle, o którym ten tekst jedynie w bardzo minimalnym stopniu wspomina.

Dodał, że opisane przez tygodnik fakty, to rzeczy dość oczywiste i od dawna znane, a Piskorski doskonale zna swoją przeszłość i dobrze wie jakie ma poglądy.

Źródło artykułu:PAP
Zobacz także
Komentarze (0)