Pisarz chciał "tłuc łbem w mur". Borys Budka dla WP: Rozważam pozwanie Jacka Piekary

Pisarz chciał "tłuc łbem w mur". Borys Budka dla WP: Rozważam pozwanie Jacka Piekary

Pisarz chciał "tłuc łbem w mur". Borys Budka dla WP: Rozważam pozwanie Jacka Piekary
Źródło zdjęć: © Agencja Gazeta | Sławomir Kamiński
Kamil Sikora
20.01.2018 11:43, aktualizacja: 20.01.2018 11:56

- Doprowadzenie do wyroku sądowego mogłaby spowodować, że inni hejterzy dwa razy zastanowią się, zanim będą próbować obrażać innych - mówi w rozmowie z WP poseł PO Borys Budka. Jacek Piekara - prawicowy publicysta i pisarz w internetowym wpisie stwierdził: "wziąłbym za łysy łeb i tłukł w mur aż mózg wylałby się uszami".

Pisarz Jacek Piekara, gwiazda prawicowego Twittera, przegrał proces z Dorotą Wellman - ma opłacić publikację przeprosin, koszty sądowe i wpłacić pieniądze na fundację. W jego obronie stanęli komentatorzy i politycy PiS. Ale to nie był jedyny brutalny wpis Piekary. Agnieszka Gozdyra z Polsat News przypomniała obrońcom pisarza jego wpis z lutego 2017 roku. "Widząc Borysa Budkę myślę: "wziąłbym za łysy łeb i tłukł w mur aż mózg wylałby się uszami" Ale potem przypominam sobie, że nie ma się co wylać" - pisał Piekara.

Co na to sam poseł PO?- Wówczas nie przywiązywałem wagi do tego wpisu. Po prostu zablokowałem kolejnego hejtera i nie śledziłem dalszych wpisów tego grafomana - przyznaje w rozmowie z WP poseł Borys Budka. - Teraz, gdy ten wpis przypomniano, zastanawiam się nad złożeniem pozwu. Szczerze mówiąc nie mam czasu zajmować się każdym obraźliwym postem pod moim adresem, nie chcę też budować popularności internetowym trollom. Natomiast w przypadku pana Piekary, gdy usiłuje się z niego zrobić ofiarę a nie sprawcę, moja reakcja i doprowadzenie do wyroku sądowego mogłaby spowodować, że inni hejterzy dwa razy zastanowią się, zanim będą próbować obrażać innych - mówi wiceprzewodniczący PO.

Budka tłumaczy, że jego ewentualny pozew nie będzie osobistą zemstą, ale próbą ograniczenia internetowego hejtu. - Mam grubą skórę, ale czasem brak reakcji z naszej strony rozochoca hejterów czy anonimowych trolli. Być może gdybym wówczas zareagował, ten pan zaprzestałby tego typu działalności. Odpuściłem, bo ktoś na tak niskim poziomie nie jest w stanie mnie obrazić. Teraz jednak wiele osób namawia mnie, żeby pójść do sądu i domagać się przeprosin, a także zasądzenia odpowiedniej sumy pieniężnej np. na WOŚP. Skonsultuję to z prawnikami i w przyszłym tygodniu podejmę decyzję. W prawie karnym mówi się o prewencji generalnej, gdzie pewnego rodzaju kary mają zniechęcać innych do popełniania przestępstw. I tak to traktuję, a nie w kategorii osobistej zemsty - deklaruje poseł PO.

- Ten wpis pokazuje skalę nienawiści po tamtej stronie. Dobrze, że ten wpis teraz został tak nagłośniony, bo zachowania tego rodzaju nie mogą przejść bez echa. Przecież wpisy tego pana i wielu innych hejterów są czasem podawane dalej przez niektórych posłów, a nawet wiceministrów tak zwanej prawicy. Ubolewam nad tym, że teraz politycy PiS i niektórzy „prawi” dziennikarze próbują robić bohatera z hejtera. To pokazuje, że chyba coś jest na rzeczy. Przecież hejt i fakenews to był i jest stały element propagandy PiS. To m.in. dzięki temu PiS wygrało wybory. Zamiast walczyć z mową nienawiści w sieci i na ulicach, rządzący udają, że problemu nie ma. Proszę spojrzeć, że kariery dzisiaj robią parlamentarzyści PiS, którzy słyną z brutalnego języka, a "zaoranie", "wycie" czy "lewactwo" to ich podstawowe słownictwo. Hejterzy również robią karierę w TVP, by wspomnieć zapraszanych do studia panów obrażających kobiety, czy młodziaków realizujących materiały dla TVP Info, którzy zasłynęli z pokazywania środkowych palców na proteście przed Sejmem - przypomina Borys Budka.

Zobacz także:
Wiele hałasu o...
Wiele hałasu o...
Oceń jakość naszego artykułuTwoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Komentarze (1059)
Zobacz także