Pisarka Maria Nurowska oburzona sprawą Wojciecha Kałuży. Tym razem przesadziła
To nie pierwszy raz, kiedy pisarka Maria Nurowska odważnie komentuje wydarzenia polityczne w mediach społecznościowych. Teraz jednak jej wpis internauci odebrali jako nawoływanie do przemocy. Co gorsze, zamiast zwrócić uwagę, sami jej wtórowali.
Wojciech Kałuża - to nazwisko od środy budzi ogromne emocje. Wybrany z list Koalicji Obywatelskiej przeszedł do klubu radnych PiS. Dzięki jego posunięciu w Śląskiem będzie rządzić Prawo i Sprawiedliwość. Do grona oburzonych dołączyła pisarka Maria Nurowska. Swoją złość wyraziła jednak bardziej zdecydowanie niż politycy opozycji.
Nurowska nie powtarzała za innymi "zdradził", "sprzedał". Poszła o krok dalej. "Nie może być tak, że Internet pohałasuje i na tym się skończy. Ten człowiek, ten Kałuża, na każdym kroku musi odczuć pogardę otoczenia, może sam się wycofa!" - napisała na Facebooku pisarka.
W innych wpisach podkreślała, że cała sprawa najbardziej godzi w Ślązaków. "Co do Kałuży, sama się czuję, jakby mi ktoś wbił nóż w plecy, a jak się muszą czuć jego wyborcy! Śląsk w łapach PiS! (...) Ja tak lubię i cenię Ślązaków, dlaczego oni głosują na PiS. przecież Kaczyński ich uważa za frakcję niemiecką! (...) Ślązacy! Jesteście twardym narodem, zbuntujcie się, nie pozwólcie aby wami rządził zdrajca!" - podkreśliła. Na tym jednak nie poprzestała.
"A jakby ktoś obił mordę w ciemnej ulicy temu Kałuży, wcale by mi nie było go żal" - zaznaczyła. Co na to internauci? Przyklaskiwali Nurowskiej. Jedna z użytkowniczek Facebooka złożyła nawet deklarację.
"Ja z natury jestem bardzo uczynna, mogę pomóc... przytrzymać czy coś" - napisała.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl