PiS zwiększa przewagę. Złe wiadomości dla Tuska i opozycji
PiS zwiększa przewagę nad Koalicją Obywatelską, ale nie ma szans na samodzielne rządy - wynika z pierwszego po wakacjach sondażu United Surveys dla Wirtualnej Polski. Jak zauważa prezes pracowni Marcin Duma, wyniki nie różnią się wiele od tego, co mogliśmy zobaczyć przed wakacjami.
04.09.2023 | aktual.: 04.09.2023 08:13
Gdyby wybory odbywały się w minioną niedzielę, to najlepszy wynik uzyskałoby Prawo i Sprawiedliwość - wynika z sondażu United Surveys dla WP. Na partię rządzącą swój głos chce oddać 35,3 proc. ankietowanych. W porównaniu z badaniem z połowy sierpnia to wzrost o 0,8 pkt proc.
Drugi wynik uzyskałaby Koalicja Obywatelska, na którą chce zagłosować 27,5 proc. To o 3,7 pkt proc. mniej w porównaniu z poprzednim sondażem i największy spadek z wszystkich partii.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Na podium wróciła skrajnie prawicowa Konfederacja, na którą chce zagłosować 10,6 proc. badanych. To wzrost o 2,8 pkt proc.
Do Sejmu dostałyby się także Trzecia Droga (10,2 proc., wzrost o 1,2 pkt proc.) oraz Lewica (9,4 proc., wzrost o 2,3 pkt proc.). 7 proc. badanych nie wie, na kogo chce zagłosować.
Polacy wrócili do sympatii sprzed wakacji
Jak mówi w rozmowie z Wirtualną Polską Marcin Duma z United Surveys, wyniki tego wrześniowego sondażu należałoby porównywać nie z sierpniowym badaniem, ale czerwcowym.
- Wówczas okazuje się, że na dobrą sprawę wiele się wydarzyło przez te dwa miesiące, ale niewiele się zmieniło. Różnice są czysto kosmetyczne. Teraz PiS ma 35,3 proc., wtedy miał 34,2 proc. KO ma 27,5 proc., wtedy miała 29,7 proc. Lewica miała prawie 10 proc., teraz ma 9,4 proc., Konfederacja miała 11,5 proc., teraz 10,6 proc. - przypomina Duma.
Mamy więc pewien powrót do normalności sondażowej, którą mogły zaburzyć wakacyjne badania.
- Polacy generalnie są zmęczeni polityką, poza grupą trzydziestu kilku procent społeczeństwa, która nią mocno żyje. Natomiast cała reszta po prostu nie. W wakacje mówią polityce "dziękuję" i zostają sami "ultrasi" - mówi Duma.
- Zarówno Prawo i Sprawiedliwość, jak i Koalicja Obywatelska przez te wakacje włożyły bardzo dużo wysiłku w komunikację polityczną. Tylko bilans tych działań jest na zero - mówi Duma. - Widać wyraźnie, że Polacy wracają w wakacje mniej więcej do tego miejsca, z którego politycznie wyjechali na wakacje - dodaje.
Wyższa frekwencja zagrozi PO-PiS?
Gdyby wybory odbywały się w najbliższą niedzielę, wzięłoby w nich udział 61,7 proc. ankietowanych ("zdecydowanie tak" - 45,1 proc; "raczej tak" - 16,6 proc.). Do urn nie poszłoby 37,0 proc. respondentów ("zdecydowanie nie" - 24,1 proc.; "raczej nie" - 12,9 proc.). Zaledwie 1,3 proc. badanych jeszcze nie wie, czy weźmie udział w wyborach.
Duma podkreśla, że wysoka frekwencja może być problemem dla partii, którym zależy na ostrej polaryzacji.
- PO-PiS miały kiedyś ponad 70 proc. udziału w rynku wyborczym. Jeśli ta polaryzacja nie będzie wysoka - choć oba ugrupowania chcą, by taka była - to może się okazać, że więcej Polaków pójdzie do urn, co z ich punktu widzenia wcale nie jest dobre. Bezpieczniejsze jest bowiem poleganie na ultrazaangażowanych wyborcach, na najtwardszej grupie swoich kibiców - mówi.
Nie ma większości bez Konfederacji
W wyborach jest do zdobycia 460 mandatów. Według kalkulatora prof. Jarosława Flisa z UJ, zgodnie z wynikami sondażu WP Zjednoczona Prawica uzyskałaby 193 mandaty, Koalicja Obywatelska - 145, Konfederacja - 44, Trzecia Droga - 41, a Lewica - 36. Jeden mandat przypadłby posłowi mniejszości niemieckiej.
Oznacza to, że ani PiS, ani tzw. demokratyczna opozycja nie miałaby większości w Sejmie. Wszystko rozbijałoby się o to, co zdecydowałaby Konfederacja.
- Niezależnie od tego, jak rozkłada się poparcie między partiami, to Konfederacja notująca wynik 8 proc. i więcej w zasadzie zapewnia sobie blokujący głos. Nawet jeżeli Koalicja Obywatelska byłaby w stanie "połknąć" część wyborców Trzeciej Drogi i wypchnąć tę koalicję pod próg, to dopóty Konfederacja ma powyżej 8 proc., trudno będzie uzyskać stabilną większość w parlamencie - mówi Duma.
Podkreśla, że uzyskanie przez opozycję większości jest przy obecnych trendach sondażowych "bardzo mało prawdopodobne".
- Jeśli mielibyśmy wróżyć, co będzie działo po 15 października, to przede wszystkim powinniśmy przyglądać się notowaniom Konfederacji, bo to one będą kluczowe - mówi Duma. Przypomina, że przedstawiciele tej skrajnie prawicowej partii zapowiadali, że nie chcą współrządzić ani z PiS, ani z KO.
Badanie United Surveys dla Wirtualnej Polski przeprowadzono metodą CAWI & CATI 50/50 w dniach 1-3 września 2023 roku na reprezentatywnej grupie 1000 dorosłych Polaków.
Adam Zygiel, dziennikarz Wirtualnej Polski
Czytaj więcej: