PiS zmienia zdanie ws. uchodźców? "Nie mamy możliwości się wycofać"

• Polska przyjmie uchodźców wg kwot ustalonych przez rząd PO-PSL
• "Jesteśmy związani tą decyzją, nie mamy możliwości się wycofać" - tłumaczy PiS
• PiS sprzeciwia się przyjmowaniu uchodźców w przyszłości
• Zdaniem P. Wiplera PiS uległ dyktatowi i zachowuje się jak rząd Kopacz

Obraz
Źródło zdjęć: © WP | Robert Kulig
Michał Fabisiak

Rząd Prawa i Sprawiedliwości nie wycofa się z deklaracji koalicji PO-PSL ws. uchodźców. To oznacza, że Polska przyjmie łącznie ok. 7 tys. imigrantów z Afryki i Bliskiego Wschodu. - Zgłaszamy gotowość przyjęcia określonej liczby osób w określonych odstępach czasu. W tej chwili nasza gotowość dotyczy stu osób - powiedziała dziś premier Beata Szydło pytana, ilu uchodźców przyjmie Polska. Wspomniana grupa może trafić do naszego kraju do marca. Ministerstwo Spraw Wewnętrznych i Administracji chce, aby większość uchodźców, których Polska zadeklarowała przyjąć w ciągu dwóch najbliższych lat, została przyjęta w 2017 roku. Czy decyzja rządu PiS jest zapowiedzią zmiany stanowiska tej partii ws. uchodźców?

Podczas wrześniowej debaty sejmowej ws. imigrantów, prezes Prawa i Sprawiedliwości Jarosław Kaczyński, krytykował decyzję premier Ewy Kopacz i rządu koalicji PO-PSL o przyjęciu przez Polskę uchodźców z Afryki i Bliskiego Wschodu. Szef PiS powiedział wtedy z mównicy: "tak naprawdę ważne jest pytanie następujące - czy rząd ma prawo pod obcym naciskiem, zewnętrznym naciskiem i bez wyrażonej zgody narodu, podejmować decyzje, które z wysokim stopniem prawdopodobieństwa mogą mieć wpływ na nasze życie (...) wreszcie na nasze bezpieczeństwo. Chce powiedzieć jasno, Prawo i Sprawiedliwość uważa, że rząd nie ma prawa do podejmowania takiej decyzji. Uważam, że podejmowanie tego rodzaju decyzji bez wyraźnej zgody społeczeństwa, a takiej zgody nie ma, jest łamaniem konstytucji, zasady suwerenności narodu i praw obywatelskich. I dlatego nie ma tutaj naszej zgody".

W dalszej części swojego wystąpienia prezes PiS stwierdził, że Polska powinna pomagać uchodźcom, ale finansowo, wysyłając pomoc pieniężną na utrzymania obozów, z których "mamy wypych ludzi do Europy". Kaczyński określił tę metodę "bezpieczną".

- Krytykowaliśmy wtedy tę decyzję, ponieważ uważaliśmy, że nie należało godzić się na przyjęcie określonej kwoty uchodźców. Poprzedni rząd koalicji PO-PSL postanowił jednak inaczej. Niestety, jesteśmy teraz związani tą decyzją i w tym momencie formalnie nie mamy możliwości się wycofać - mówi Wirtualnej Polsce Jacek Sasin, poseł Prawa i Sprawiedliwości.

PiS zapewnia, że przyjęcie uchodźców obwarowane jest warunkami, które formułował już poprzedni rząd. - Chodzi o kwestię bezpieczeństwa, czyli identyfikacji osób, które trafią do Polski. Musimy mieć pewność, że są to uchodźcy i nie stwarzają oni zagrożenia dla naszych obywateli - mówi Sasin. I dodaje, że jego partia na pewno nie zgodzi się na akceptację kolejnych kwot uchodźców w przyszłości.

- To pokazuje, że Jarosław Kaczyński, Beata Szydło czy Witold Waszczykowski, wielokrotnie mówili nieprawdę i lawirowali, zarówno w kampanii wyborczej, jak i w parlamencie - mówi Wirtualnej Polsce Przemysław Wipler z partii KORWiN. I przypomina, że prezes PiS zapewniał jeszcze przed wyborami, że jedyną rzeczą, na którą można się zgodzić, to wydanie kilkuset milionów złotych podatników na powstrzymanie dalszego exodusu ludzi z obozów w Turcji i Libanu. - Teraz okazuje się, że to była nieprawda - mówi Wipler.

PiS tłumaczy, że jest zmuszony wypełnić deklarację złożoną przez gabinet Ewy Kopacz. - To nie rząd Prawa i Sprawiedliwości podjął decyzję dotyczącą przyjęcia uchodźców. Istnieje coś takiego, jak kontynuacja pewnej polityki, czyli branie odpowiedzialności za ustalenia poprzedników i to nawet wtedy, gdy się z nimi nie zgadzamy. Tak jest w tym przypadku. Wbrew naszemu stanowisku, poprzedni rząd podjął zobowiązanie, z którego nie mamy możliwości się wycofać - tłumaczy poseł PiS

Inaczej sprawę widzi Przemysław Wipler. - Nikt nie jest w stanie zmusić nas do wykonania decyzji ws. uchodźców. PiS uległ dyktatowi i zachował się tak dokładnie tam samo jako gabinet Ewy Kopacz - wyjaśnia polityk partii KORWiN. W jego ocenie wyborcy, którzy zagłosowali na PiS, licząc, że spełni swoje obietnice w sprawie imigrantów, mają prawo czuć się zawiedzeni. - Mamy do czynienia z kapitulacją i miękką polityką, za którą Prawo i Sprawiedliwość krytykowało nie tak dawno rząd koalicji PO-PSL - tłumaczy rozmówca WP.

Źródło artykułu: WP Wiadomości

Wybrane dla Ciebie

Nagłe wezwanie amerykańskich generałów. Nowe informacje
Nagłe wezwanie amerykańskich generałów. Nowe informacje
Ostatnie Pokolenie zablokowało wyjazd z Sejmu. Protest na Wiejskiej
Ostatnie Pokolenie zablokowało wyjazd z Sejmu. Protest na Wiejskiej
Media w USA: Zielone światło dla Tomahawków w Ukrainie?
Media w USA: Zielone światło dla Tomahawków w Ukrainie?
Trump na wojnie z mediami. Pozwał wielkie redakcje
Trump na wojnie z mediami. Pozwał wielkie redakcje
Podhale na nie. W wielu szkołach edukacji zdrowotnej wcale nie będzie
Podhale na nie. W wielu szkołach edukacji zdrowotnej wcale nie będzie
Ranking zaufania: prezydent Nawrocki z rekordowym wynikiem
Ranking zaufania: prezydent Nawrocki z rekordowym wynikiem
Media: Paweł Wroński odchodzi ze stanowiska rzecznika MSZ
Media: Paweł Wroński odchodzi ze stanowiska rzecznika MSZ
Łukaszenka zaskoczył ws. Ukrainy. Twierdzi, że "Putin ma propozycję"
Łukaszenka zaskoczył ws. Ukrainy. Twierdzi, że "Putin ma propozycję"
Nadciąga chłód. W górach może sypnąć śniegiem
Nadciąga chłód. W górach może sypnąć śniegiem
Szczególna prośba Zełenskiego. Zapytał Trumpa o pociski Tomahawk
Szczególna prośba Zełenskiego. Zapytał Trumpa o pociski Tomahawk
Tony Blair pokieruje Strefą Gazy? "Jest znienawidzony"
Tony Blair pokieruje Strefą Gazy? "Jest znienawidzony"
Nowe dane CBOS. Poparcie dla rządu spada poniżej 30 proc.
Nowe dane CBOS. Poparcie dla rządu spada poniżej 30 proc.