PiS złożył projekt uchwały ws. Bitwy Warszawskiej. W treści wzmianka o Lechu Kaczyńskim
Rok 2020 ma być rokiem Bitwy Warszawskiej. Projekt uchwały autorstwa PiS, mającej uczcić setną rocznicę Cudu nad Wisłą, trafił już do sejmowej komisji kultury. Problem w tym, że w treści dokumentu znalazła się ni stąd, ni zowąd wzmianka o Lechu Kaczyńskim.
"W 1918 roku, po ponad wiekowej niewoli, Polska odzyskała niepodległość. Nie dane jednak było Polakom cieszyć się pokojem. Młode państwo musiało stawić czoła bezwzględnej machinie bolszewickiej Rosji. „Przez trupa Białej Polski” miała bowiem prowadzić „droga ku ogólnoświatowej pożodze”, jak wieszczył czerwony marszałek Michaił Tuchaczewski" - czytamy w uchwale złożonej przez posłów PiS.
"100 lat temu, w dniach 13-15 sierpnia 1920 r. na przedpolach Warszawy rozegrała się decydująca bitwa wojny polsko-bolszewickiej. Bohaterskie Wojsko Polskie na czele z Marszałkiem Józefem Piłsudskim obroniło niepodległość Polski. Zwycięstwo przekreśliło też plany eksportu rewolucji bolszewickiej do Europy Zachodniej.
Zdaniem Lorda Edgara D’Abernon była to 18. przełomowa bitwa w historii świata. 'Gdyby Karol Młot nie powstrzymał inwazji Saracenów pod Tours, dziś w szkołach w Oksfordzie nauczano by Koranu. Gdyby Piłsudskiemu i Weygandowi nie udało się pod Warszawą powstrzymać triumfalnego marszu Armii Czerwonej, przyniosłoby to w rezultacie nie tylko niebezpieczny zwrot w dziejach chrześcijaństwa, lecz również fundamentalne zagrożenie całej zachodniej cywilizacji' - pisał D’Abernon" - można dowiedzieć się z treści dokumentu.
Akapit dalej pojawia się nagle fragment tekstu, który - jak informuje newsweek.pl - wzbudził kontrowersje wśród posłów opozycji. "Prezydent Rzeczypospolitej Polskiej, prof. Lech Kaczyński w przeddzień Święta Wojska Polskiego w 2009 roku mówił: 'W tych sierpniowych dniach decydował się nie tylko los naszego kraju, ale i całego kontynentu. Była to chwila wielkiej narodowej próby, którą Polacy przebyli zwycięsko. [...] Jej bohaterami, prawdziwymi twórcami zwycięstwa, byli żołnierze Wojska Polskiego, którzy ruszyli w bój o wszystko. Wreszcie solidarność i ofiarność całego społeczeństwa, które w tym dramatycznym momencie porzuciło spory i podziały. Wielka, wspaniała lekcja 15 sierpnia 1920 roku powinna być dla nas zawsze aktualna i pouczająca'" - przypominają autorzy uchwały.
- No co to są za lizusy. To jest bzdura. To jest fajna uchwała, ale Lech Kaczyński tam kompletnie nie pasuje, on zresztą na pewno też sam tego by nie chciał. To jest ewidentne dążenie do konfrontacji politycznej w takiej sprawie, bo wiadomo, że nie ma na to naszej zgody - skomentował fakt "wmieszania" Lecha Kaczyńskiego do uchwały poseł Grzegorz Furgo z Koalicji Europejskiej.
Jeszcze dosadniej o wzmiance o tragicznie zmarłym prezydencie mówi były polityk PiS i jego były rzecznik prasowy Michał Kamiński z PSL-UED. Jego zdaniem ta propozycja PiS to niemal odwoływanie się do radzieckiej tradycji, gdzie nawet książka kucharska musi zaczynać się od wzmianki o Leninie. - Przypisywanie Lecha Kaczyńskiego do zwycięstwa nad bolszewizmem w 1920 roku, kiedy Lech Kaczyński nie był nawet w planach, jest jakimś absurdalnym nadużyciem i tak naprawdę nie tylko nie służy pamięci prezydenta, ale ją ośmiesza - stwierdził Kamiński.
Źródło: newsweek.pl
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl