PiS zadaje pytania o związki posła PO z Airbusem

Poseł PO Marcin Kierwiński powinien odpowiedzieć na pytanie, czy jego zainteresowanie przetargiem na śmigłowce wynika z faktu, że pracował dla firmy Airbus i czy utrzymuje kontakty z pracownikami tej spółki - powiedział poseł PiS Dominik Tarczyński. Kierwiński odpowiedział później, że jego pytania to "typowo pisowska insynuacja i kłamstwo".

PiS zadaje pytania o związki posła PO z Airbusem
Źródło zdjęć: © PAP
Bartosz Lewicki

Pytania Tarczyńskiego to "skandaliczna próba odwracania uwagi od tego, że PiS ma problem, że jest wielka afera ministra obrony Antoniego Macierewicza, to karygodna, chamska próba insynuacji, niemającej poparcia w jakimkolwiek fakcie" - ocenił poseł PO.

Tarczyński mówił na konferencji w Sejmie, że Kierwiński powinien odpowiedzieć na pytanie, czy jego zainteresowanie przetargiem na śmigłowce jest związane z przeszłością zawodową. - Chciałbym publicznie zadać pytanie posłowi Kierwińskiemu, czy z jego doświadczenia zawodowego, faktu, że pracował, że dla spółki EADS, obecnego Airbusa, wynika zainteresowanie przetargiem w MON - mowił poseł PiS. Jak dodał, Kierwiński w latach 2001-2007 był kierownikiem działu zakupów w tej spółce.

Tarczyński zaapelował do Kierwińskiego, aby odpowiedział na pytanie, czy utrzymuje kontakty z pracownikami firmy Airbus i czy są to pracownicy działu sprzedaży. - Oczekujemy odpowiedzi na te dwa fundamentalne pytania - oświadczył poseł PiS.

Kierwiński odrzekł w rozmowie z Polską Agencją Prasową, że 10 lat temu pracował dla jednej z małej spółek wchodzących w skład konsorcjum, które wówczas nie nazywało się nawet Airbus. Jak podkreślił, pytania PiS, to "typowo bolszewicka" metoda insynuacji.

Poseł PiS podkreślał, że składanie fałszywych zawiadomień do prokuratury jest przestępstwem. - Uderzanie w ministra obrony narodowej, uderza w bezpieczeństwo Polski - ocenił. Politycy Platformy zapowiedzieli, że złożą w prokuraturze zawiadomienie o możliwości popełnienia przestępstwa w związku z przetargiem na śmigłowce dla wojska.

W poniedziałek PO złożyła wniosek do ministra sprawiedliwości Zbigniewa Ziobry, dając polskiej prokuraturze 48 godzin, aby z urzędu zajęła się sprawą przekroczenia uprawnień w pełnieniu obowiązków przez szefa MON, w związku z ujawnieniem tajemnic wojska.

Tego samego dnia MON zapowiedziało, że jeśli PO zawiadomi prokuraturę ws. rzekomego przekroczenia uprawnień przez szefa resortu obrony - w związku z ujawnieniem tajemnic wojska - ministerstwo złoży wniosek o ściganie posłów PO za złożenie fałszywego zawiadomienia o popełnieniu przestępstwa.

Przetarg na wielozadaniowe śmigłowce dla wojska rozpisano wiosną 2012 r. W kwietniu 2015 r. MON wstępnie wybrało ofertę europejskiej grupy Airbus Helicopters. Protestowały wtedy będące wówczas w opozycji PiS i związki zawodowe działające w zakładach w Mielcu i Świdniku, które również startowały w przetargu. We wrześniu 2015 r. rozpoczęły się negocjacje umowy offsetowej, której podpisanie było warunkiem zawarcia kontraktu. Kontraktu nie podpisano - na początku października 2016 r. Ministerstwo Rozwoju, które negocjowało offset, uznało dalsze rozmowy za bezprzedmiotowe.

Według rządu PiS, oferta nie odpowiadała interesom ekonomicznym i bezpieczeństwa Polski, a wartość proponowanego offsetu była niższa od oczekiwanej.

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (103)