Nowe spoty PiS. Na chwilę przed marszem opozycji
PiS opublikowało w niedzielę serię spotów wyborczych, którymi chce zniechęcić Polaków do wzięcia udziału w marszu opozycji w Warszawie. Tym razem przedstawiciele obozu władzy uderzyli m.in. w stację TVN oraz znanych polskich aktorów i polityków opozycyjnych.
W niedzielę 4 czerwca w Warszawie odbywa się marsz organizowany przez lidera Platformy Obywatelskiej Donalda Tuska. W pochodzie biorą udział liderzy wszystkich ugrupowań opozycyjnych.
Wydarzeniu sprzeciwiają się politycy Prawa i Sprawiedliwości, którzy od wielu dni prowadzą kampanię mającą na celu zniechęcenie Polaków do wyjścia na ulice stolicy.
PiS atakuje opozycję kolejnym spotem
W niedzielę rano PiS wypuściło kolejne wideo, w którym wykorzystano archiwalne nagrania. Spot rozpoczyna się od wyciętego fragmentu "Faktów" TVN. "Do wzięcia udziału zachęcają osoby znane, cenione i szanowane" - mówi prowadzący program Grzegorz Kajdanowicz.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Zobacz też: "PiS to rak polskiej duszy". Prof. Matczak o marszu 4 czerwca
Partia rządząca do swojego klipu użyła także wizerunku Andrzeja Seweryna. Wulgarne nagranie z udziałem aktora w sobotę wywołało burzę w sieci. Wśród archiwalnych ujęć zobaczyć można też Martę Lempart, aktorkę Krystynę Jandę czy Daniela Olbrychskiego.
PiS w swoim spocie pokazało też posła PO Sławomira Nitrasa, który przed laty mówił o "piłowaniu katolików" oraz Radosława Sikorskiego, który w 2007 roku zasłynął ze słów o "dorżnięciu watahy". Pojawiła się też głośna niegdyś wypowiedź Lecha Wałęsy o homoseksualistach i niedawny apel Szymona Hołowni o "odpuszczenie sobie z tym marszem 4 czerwca". Ze względu na pojawiające się na nagraniu wulgaryzmy zdecydowaliśmy się go nie publikować.
Oprócz jednego głównego spotu, który trwa około minutę, PiS wypuściło serię krótszych, którymi uderza w poszczególne osoby występujące w nagraniu.
Zawiadomienie do prokuratury po nagraniu PiS
W jednym z ostatnio wypuszczonych spotów na temat marszu opozycji PiS wykorzystało ujęcia z niemieckiego nazistowskiego obozu koncentracyjnego Auschwitz-Birkenau.
"Instrumentalizacja tragedii ludzi, którzy cierpieli i ginęli w niemieckim nazistowskim obozie Auschwitz - po jakiejkolwiek stronie politycznego sporu - uwłacza pamięci ofiar. To smutny, bolesny i niedopuszczalny przejaw moralnego i intelektualnego zepsucia debaty publicznej" - napisały na Twitterze władze Muzeum Auschwitz.
Po skandalicznym wideo były rzecznik Porozumienia Jan Strzeżek poinformował, że złoży zawiadomienie do prokuratury. "Nie może być zgody na wykorzystywanie ofiar w bieżącej walce politycznej - ktoś kto to robi, na zawsze okrywa się hańbą" - wskazał.
Trwa ładowanie wpisu: twitter