"PiS walczy z opozycją, a nie koronawirusem". Reakcje na wystąpienie marszałek Sejmu
Największe kluby opozycyjne nie mają wątpliwości, że zaproszenie opozycji do prac nad ustawą o dodatkowych obostrzeniach dla osób niezaszczepionych to zdejmowanie z rządzących odpowiedzialności za podejmowanie niepopularnych decyzji. Według PO, Lewicy i PSL "PiS chce walczyć z opozycją, a nie IV falą pandemii". Wystąpienie marszałek Sejmu Elżbiety Witek – przynajmniej czasowo – zablokowało obiecany projekt ustawy, który miałby pozwolić pracodawcom sprawdzić, czy pracownik jest zaszczepiony. W WP pokazujemy też kulisy rozgrywki w klubie PiS.
22.11.2021 16:22
Koalicja Obywatelska odpowiedziała oficjalnie na zaproszenie marszałek Sejmu do prac nad projektem ustawy o obostrzeniach dla niezaszczepionych. Choć wewnątrz klubu trwała dyskusja, co w tej sprawie zrobić, komentarz Borysa Budki na Twitterze nie pozostawia złudzeń: "Będziemy obecni na spotkaniu ws. pandemii u marszałek Sejmu. Oczekujemy, że w spotkaniu wezmą udział przedstawiciele Rady Medycznej przy Premierze RP i przedstawią swoje rekomendacje".
"W Polsce rządzą Zbigniew Ziobro, Łukasz Mejza i antyszczepionkowcy. Na ich pasku chodzi Mateusz Morawiecki, oni szantażują Kaczyńskiego" – skomentował z kolei Adam Szłapka, szef Nowoczesnej.
Lewica i PSL zjawią się u marszałek
W klubie Lewicy dyskusja na temat udziału w środowym spotkaniu również jeszcze trwa, ale najprawdopodobniej zaproszenie nie zostanie odrzucone. Krzysztof Gawkowski, szef klubu Lewicy, nie ma wątpliwości, że wystąpienie Elżbiety Witek to wyłącznie zagrywka wizerunkowa. - Widać, że PiS zamiast walczyć z koronawirusem, chce walczyć z przeciwnikami politycznymi. Ta reakcja jest spóźniona. My od wielu miesięcy apelowaliśmy o takie spotkanie, a pani marszałek teraz w pośpiechu je zwołuje. Mimo wszystko Lewica zawsze chce rozmawiać. Tak zapewne będzie i w tej sprawie – podkreśla poseł.
Również rzecznik PSL zwraca uwagę, że opozycja wielokrotnie bezskutecznie zabiegała o spotkania z rządzącymi w sprawie pandemii. Mimo skrajnie krytycznej oceny rządzących ludowcy również pojawią się na środowym spotkaniu. - Będziemy, ale nie mamy żadnych wątpliwości, że PiS zamiast walczyć z pandemią, chce walczyć z opozycją – mówi w WP Miłosz Motyka. – Widać, że PiS nie ma większości w sprawie wprowadzenia obostrzeń dla niezaszczepionych – dodaje.
Ludowcy oczekują, że w spotkaniu będzie uczestniczył minister zdrowia. - Chcemy usłyszeć od Adama Niedzielskiego, jakie ma pomysły i co zamierza zrobić. Jeżeli nie radzi sobie w walce z pandemią, nie jest w stanie przeforsować swoich pomysłów, to niech poda się do dymisji, a nie wyręcza się marszałek Sejmu. Widać, jak PiS wszystko rozgrywa pod względem słupków poparcia, a nie kierując się troską o zdrowie i życie Polaków - mówi rzecznik PSL. Miłosz Motyka pytany o pomysły jego ugrupowania, które zostaną przedstawione podczas rozmów, podkreśla, że ludowcy oczekują przedstawienia strategii od rządzących, bo to oni mają do tego wszystkie narzędzia.
Mobilizacja wśród przeciwników obowiązkowych szczepień
Deklaracja Elżbiety Witek wywołała także reakcje najzacieklejszych obrońców tych, którzy nie chcą się zaszczepić. "W jakim celu organizuje Pani spotkanie z postkomunistami i antypaństwową PO Donalda Tuska? Wierzę, że po to, by powiedzieć, że będziemy przed nimi twardo bronić nie tylko granicy, ale i konstytucyjnych praw i wolności milionów Polaków!" – napisał Janusz Kowalski z Solidarnej Polski do marszałek Sejmu.
Swoje oburzenie w mediach społecznościowych wyraziła także Konfederacja. "Covidowa koalicja postępuje błyskawicznie. Już za 2 dni zaplanowali spotkanie w celu 'policzenia głosów' nad projektem SEGREGACJI SANITARNEJ W POLSCE!" – czytamy we wpisie partii na Twitterze, opatrzonym hasztagiem "StopSegregacjiSanitarnej".
Kulisy konferencji marszałek
Poniedziałkowe wystąpienie marszałek Sejmu to odpowiedź na wewnętrzne kłopoty w klubie Prawa i Sprawiedliwości związane z brakiem poparcia dla wprowadzenia dodatkowych obostrzeń dla osób niezaszczepionych – wynika z informacji Wirtualnej Polski. Partia rządząca obawia się, że restrykcje wobec osób sceptycznych wobec szczepień wywołają spadki sondażowe i zachwieją sejmową większością, bo przeciw tak zwanej segregacji sanitarnej są także posłowie Solidarnej Polski.
Po tym jak rząd – mimo publicznych obietnic ministra zdrowia – zrezygnował z przyjęcia projektu ustawy, który miał uprawniać pracodawców do sprawdzenia, czy pracownik jest zaszczepiony, na pomoc Adamowi Niedzielskiemu przyszła grupa posłów partii rządzącej. Czesław Hoc i Paweł Rychlik w środę zadeklarowali, że analogiczne rozwiązania przedstawią w poselskim projekcie ustawy. Na razie słowa jednak nie dotrzymali, bo projektu wciąż nie ma w sejmowym wykazie prac. Dyskusja nad tymi rozwiązaniami trwa w obozie rządzącym od końca sierpnia.
Kiedy w ubiegłym tygodniu mogło się wydawać, że doszło do przełomu, szef senackiego klubu PiS Marek Martynowski stwierdził, że niektórzy posłowie partii rządzącej zaczęli wycofywać swoje podpisy pod projektem. Do władz klubu PiS trafił też list przeciwników inicjatywy, który powstał za sprawą Anny Marii Siarkowskiej, posłanki, która regularnie staje w obronie niezaszczepionych. Właśnie dlatego po weekendowych konsultacjach władze Prawa i Sprawiedliwości zdecydowały, że kontrowersyjny projekt powinien powstawać przy udziale przedstawicieli wszystkich politycznych ugrupowań, co pozwoli rozmydlić spodziewaną krytykę ze strony środowisk antyszczepionkowych.
Wojna w klubie PiS
Przypomnijmy - w poniedziałek po południu marszałek Sejmu zaprosiła przewodniczących wszystkich klubów i kół parlamentarnych na spotkanie, które odbędzie się w środę w południe. Celem rozmów ma być wypracowanie projektu ustawy, który miałby wprowadzać dodatkowe obostrzenia w związku z rosnącą liczbą chorych na koronawirusa. - Musimy usiąść i zadać sobie pytanie, czy oprócz krytyki jesteśmy w stanie wypracować takie rozwiązanie, które będzie inicjatywą poselską ponad podziałami - mówiła Elżbieta Witek.
Temat ewentualnych obostrzeń dla osób niezaszczepionych poruszył też premier podczas wizyty w Gdańsku. Szef rządu stwierdził jednak, że rozmowy z opozycją mają zweryfikować, czy ustawa dająca pracodawcom prawo sprawdzenia, czy pracownik jest zaszczepiony, znajdzie w Sejmie większość. - Chcemy wkrótce omówić to z partiami opozycyjnymi, żeby mieć pewność, że mamy większość, by go wprowadzić. W tym projekcie można zweryfikować, czy pracownik jest zaszczepiony. Nie oznacza to jakiejś segregacji, jak niektórzy mówią – stwierdził Mateusz Morawiecki.