PolskaPiS rośnie w siłę. Ekspert: mają pole do pozyskania poparcia w okolicach 50 proc.

PiS rośnie w siłę. Ekspert: mają pole do pozyskania poparcia w okolicach 50 proc.

Biorąc pod uwagę wyniki najnowszego sondażu TNS Polska, eksperci nie mają wątpliwości - nominacje rządowe dla Antoniego Macierewicza, Mariusza Kamińskiego i Zbigniewa Ziobry nie zaszkodziły notowaniom PiS, a nawet przyczyniły się do wzrostu poparcia dla tej partii. Politolodzy, z którymi rozmawiała Wirtualna Polska przewidują, że Prawo i Sprawiedliwość w najbliższym czasie, jeszcze powiększy swój elektorat. - Moim zdaniem mają pole do pozyskania poparcia w okolicach 50 proc. - tłumaczy WP dr hab. Piotr Wawrzyk z Uniwersytetu Warszawskiego.

PiS rośnie w siłę. Ekspert: mają pole do pozyskania poparcia w okolicach 50 proc.
Źródło zdjęć: © PAP/EPA | Paweł Supernak
Michał Fabisiak

17.11.2015 | aktual.: 17.11.2015 18:11

Według sondażu TNS Polska zrealizowanego dwa tygodnie po wyborach, poparcie dla PiS zadeklarowało 44 proc. badanych, którzy wyrazili chęć udziału w wyborach parlamentarnych. Na drugim miejscu znalazła się Platforma Obywatelska, na którą chce głosować zaledwie 17 proc. Polaków. Tak słabych notowań PO nie miała od 10 lat. Na dalszych pozycjach uplasowały się: Kukiz'15 (9 proc.) oraz Nowoczesna (8 proc.). Do Sejmu nie weszłyby natomiast: Zjednoczona Lewica (5 proc.), PSL (4 proc.), Korwin (3 proc.) oraz Partia Razem (1 proc.).

Dlaczego rośnie poparcie dla PiS?

Na wzrost poparcia dla Prawa i Sprawiedliwości złożyło się wiele czynników. Jednym z nich było formowanie nowego rządu. - Z tego powodu o PiS dużo mówiło się w mediach. Poza tym skomponowanie gabinetu Beaty Szydło odbyło się szybko i sprawnie, co przez wyborców zostało odebrane pozytywnie - tłumaczy dr hab. Wawrzyk.

O tym, że dobre notowania PiS, to zasługa przejęcia władzy mówi również dr Wojciech Jabłoński, politolog z Uniwersytetu Warszawskiego. - To jest naturalny przejaw kredytu zaufania dla zwycięskiej partii i pewnego miesiąca miodowego. Dzieje się tak zawsze, kiedy następuje zmiana władzy, czemu towarzyszą wielkie nadzieje - tłumaczy Jabłoński.

Najnowszy sondaż pokazuje, że PiS nie zaszkodziły nawet ministerialne nominacje dla Antoniego Macierewicza, Zbigniewa Ziobro i Mariusza Kamińskiego, którzy przez część wyborców uznawani są za polityków kontrowersyjnych. Wręcz przeciwnie, ich pojawienie się w rządzie zostało odebrane pozytywnie, zauważa Wawrzyk. - Sądy mają kiepską opinię w społeczeństwie. Armia, szczególnie na niższym poziomie, nie znajduje się w najlepszej kondycji. To samo dotyczy zresztą służb specjalnych, co pokazała chociażby afera podsłuchowa. Polacy zdają sobie sprawę z tego, że w tych obszarach potrzebne są silne osobowości - tłumaczy politolog UW.

Wzrost notowań PiS jest również zasługą słabego wyniku wyborczego PSL. Zdaniem ekspertów Prawu i Sprawiedliwości udało się przejąć część elektoratu ludowców. W tym przypadku zadziałał efekt zwycięzcy. Konserwatywni wyborcy PSL wolą utożsamiać się z partią, która jest u władzy.

Rekordowo słabe notowania PO

W odmiennych nastrojach są politycy PO, na którą chce zagłosować zaledwie 17 proc. respondentów, czyli o 7 pkt. proc. mniej niż w dniu wyborów. - Spadek poparcia dla Platformy Obywatelskiej spowodowany jest tym, że w ostatnich dniach negatywnie mówiło się o niej w mediach - tłumaczy Wawrzyk. I dodaje, że pojawiała się przede wszystkim w kontekście walk wewnętrznych, porażki pani premier w głosowaniu na szefa klubu parlamentarnego oraz jej wystąpienia na inauguracyjnym posiedzeniu Sejmu.

- PO nie potrafi pozbierać się po wyborczej klęsce. Takie zachowanie negatywnie wpływa na wyborców - tłumaczy dr Jabłoński. W ocenie rozmówcy WP Platforma może powtórzyć los AWS czy Unii Wolności. - PO ma podobne problemy jak wspomniane formacje. Zdobyły władzę, ale nie potrafiły jej propagandowo wykorzystać, w związku z czym wypadały z polityki i już do niej nie wracały - zauważa ekspert UW.

Brakiem obecności w mediach politolodzy tłumaczą natomiast spadek notowań dla Zjednoczonej Lewicy i PSL. Prognozy dotyczące zwłaszcza pierwszej ze wspomnianych formacji politycznych, są mało optymistyczne. - Partie, które nie dostają się do parlamentu wypadają również z mediów, a to oznacza, że przestają liczyć się w debacie publicznej. Jeśli nie pojawi się sprawny dostęp komunikacyjny, który będzie przyciągał ludzi do Zjednoczonej Lewicy, to marnie widzę jej szansę w kolejnych wyborach - mówi dr Jabłoński.

Zamachy we Francji będą oddziaływać na polską politykę.

Zdaniem politologów, z którymi rozmawiała Wirtualna Polska, to nie koniec wzrostu notowań PiS. - Moim zdaniem mają pole do pozyskania poparcia w okolicach 50 proc. - tłumaczy Wawrzyk. W jego ocenie stanie się tak, jeśli Prawo i Sprawiedliwość spełni swoje obietnice społeczno-gospodarcze. PiS może zyskać również na stanowisku ws. uchodźców, tym bardziej, że po ostatnich zamachach w Paryżu, kwestia ta znów stała się w Polsce tematem debaty publicznej.

- Prawo i Sprawiedliwość uchodzi za partię, która przywiązuje dużą wagę do kwestii bezpieczeństwa. Odpowiednie działania w tym zakresie mogą przyczynić się do wzrostu notowań tej partii - mówi politolog UW. Jego zdaniem wpis Konrada Szymańskiego, nowego ministra ds. europejskich, który stwierdził, że w związku z zamachami w Paryżu Polska nie widzi politycznych możliwości wykonania decyzji o relokacji uchodźców, został przez wyborców odebrany pozytywnie, tym bardziej, że ta wypowiedź pojawiła się bezpośrednio po tragedii we Francji.

- Takie są obecnie odczucia społeczne - tłumaczy Wawrzyk. I zauważa, że politycy PiS głoszą stałe poglądy na kwestie uchodźców, co też może zostać dobrze odebrane przez wyborców. - Ludzie doceniają, że władza zamierza robić to, do czego wcześniej się zobowiązała - mówi politolog UW.

O tym, że na kwestii imigrantów zyska PiS mówi również dr Jabłoński. - Polacy obawiają się imigrantów, więc na tym strachu łatwo jest bazować. Moim zdaniem dojdzie do próby propagandowego potwierdzenia tezy, że uchodźcy są osobami groźnymi i niebezpiecznymi - tłumaczy politolog UW. I dodaje, że powrót kwestii imigrantów do dyskusji publicznej wpłynie także na notowania PO i PSL. - Sprawa zapraszania uchodźców do Polski przez rząd koalicji wspomnianych partii czy jego zgoda na kwotę relokacji, rykoszetem uderzy w obie formacje. Myślę, że nie będzie to duży efekt, ale na pewno da się go zauważyć - tłumaczy Jabłoński.

Eksperci zgodnie przyznają, że kwestia imigrantów spowoduje również wzrost notowań dla partii antysystemowych, takich jak Kukiz'15 czy Korwin, ale nie będzie on tak wysoki jak w przypadku partii rządzącej.

Źródło artykułu:WP Wiadomości
Zobacz także
Komentarze (955)