"Ratowaliśmy się, wlewając zimną wodę do wanny"
Z powodu stalowej konstrukcji budynku zdarzało się, pokoje domu poselskiego mocno się nagrzewały. - Latem temperatura dochodziła do 28 stopni. Ratowaliśmy się, wlewając zimną wodę do wanny. I wskakiwaliśmy do niej w nocy, a dzięki nagłemu schłodzeniu organizmu udawało się przespać kilka godzin - wspominał w rozmowie z "Rzeczpospolitą" poseł PSL Eugeniusz Kłopotek.
W poprzedniej kadencji w pokojach domu poselskiego zamontowano klimatyzację i był to, jak dotąd, jedyny poważny remont domu poselskiego.
Bronisław Komorowski, będąc jeszcze marszałkiem sejmu, zaproponował, aby z hotelu wyprowadzić posłów, a obiekt przerobić na ich biura. Nie zgodzili się na to posłowie, dla których budynek połączony podziemnym korytarzem z Sejmem okazał się lepszym rozwiązaniem niż wynajmowanie mieszkania gdzieś "na mieście".
Tym razem jednak, jak zauważa "Rzeczpospolita", plan remontu wydaje się realny. Sejmowi urzędnicy mają już jego wstępną koncepcję.