PiS odcina się od słów Olszewskiego. Stanowcza reakcja
- Trudno zgodzić się z wypowiedzią Jana Olszewskiego - oznajmił szef Kancelarii Premiera Michał Dworczyk. Chodzi o wywiad, w którym Olszewski stwierdził, że Stepan Bandera nie odpowiada za Wołyń.
"Ten człowiek nie miał ze zbrodnią wołyńską nic wspólnego" - mówił Olszewski w rozmowie z "Super Expressem". Co więcej, były premier stwierdził, że gdyby Bandera mógł podejmować decyzję, do zbrodni na Wołyniu by nie doszło.
- Trudno się zgodzić z wypowiedzią premiera Olszewskiego, którego szanuję - jest to niezwykła postać w historii Polski - natomiast Stepan Bandera był jednym z polityków pośrednio odpowiedzialnych za dramat, do którego doszło na Wołyniu i kresach południowo-wschodnich II Rzeczpospolitej - ripostuje Dworczyk. Jego wypowiedź przytacza pap.pl.
Szef KPRM podkreśił, że "ideologia nacjonalizmu ukraińskiego, którą opisał (Dmytro) Doncow, a którą propagował Stepan Bandera, mówiła wprost o ludobójstwie, którego należy dokonać w celu oczyszczenia etnicznego terenów ukraińskich". - Bez wątpienia Stepan Bandera miał olbrzymi wpływ na budowę ukraińskiego ruchu nacjonalistycznego, a wiemy, jakie były tego konsekwencje - dodał.
W ocenie Dworczyka, tezy Olszewskiego "nie mają pokrycia w faktach historycznych".
Ks. Isakowicz-Zaleski: "brednie"
Podobnego zdania jest ks. Tadeusz Isakowicz-Zaleski, który do słów byłego premiera odniósł się w niedzielę na Facebooku. Tezy Olszewskiego określił jako "sprzeczne z faktami i badaniami historycznymi brednie".
"To tak jakby twierdzić, że Hitler nie miał nic wspólnego z Holokaustem Żydów i nie wiedział o komorach gazowych w KL Auschwitz" - napisał Isakowicz-Zaleski.