PiS: nieprawdziwe deklaracje Oleksego; Oleksy: to prowokacja
Kazimierz Michał Ujazdowski (PiS) zarzucił Józefowi Oleksemu (SLD) - przedstawicielowi Sejmu w Konwencie Europejskim - że jego deklaracje o poparciu dla zasad nicejskich są nieprawdziwie w świetle podpisania przez niego dokumentu, który - zdaniem posła PiS - daleko odchodzi o rozwiązań nicejskich. Oleksy uznał to za prowokację PiS.
19.09.2003 | aktual.: 19.09.2003 12:49
Sejm miał głosować nad wnioskiem, który złożył Antoni Macierewicz (RKN), o odrzucenie informacji o pracach polskich przedstawicieli w Konwencie Europejskim, jaką Oleksy zaprezentował posłom w czwartek. Ostatecznie jednak głosowanie zostało odłożone na następne posiedzenie.
Ujazdowski: "czyny sprzeczne z linią polityki polskiej"
Tuż przed głosowaniem Ujazdowski powiedział z trybuny sejmowej, że sprawozdanie Oleksego było zgodne z zasadniczą linią deklarowaną przez polski rząd i siły polityczne, popierającą zasady nicejskie podejmowania decyzji w UE jako korzystne dla Polski.
Jednak, według Ujazdowskiego, "to sprawozdanie nie było zgodne z prawdą". Poseł poinformował, że ma dokument z początku 2003 r. podpisany, obok polityków francuskich i niemieckich, także przez Oleksego, który jest - zdaniem posła PiS - dalej idącym odstępstwem od zasad nicejskich niż zapisy projektu Traktatu Konstytucyjnego UE.
Ujazdowski ocenił, że mamy do czynienia z sytuacją, w której "oficjalna informacja nie odpowiada realnym czynom" Oleksego. "Czynom, które są całkowicie sprzeczne z zasadniczą linią polityki polskiej" - dodał.
Dlatego poseł PiS zwrócił się w imieniu swojego ugrupowania oraz klubu LPR o zwołanie Konwentu Seniorów i zapoznanie się z dokumentem, na który się powołał.
Oleksy:"łatwo rzucać kalumnie na ludzi pracujących dla kraju"
Oleksy ocenił, że jest to prowokacja PiS. "Przedstawiciel PiS przekracza granice przyzwoitości" - powiedział. Tłumaczył, że podczas dyskusji na posiedzeniach Konwentu Europejskiego były w różny sposób formułowane wyjściowe "myśli i propozycje" różnych grup. "Nicea nie dotyczy tylko pakietu ważonych głosów. Wiedzą to wszyscy, którzy się na tym troszkę znają" - powiedział Oleksy.
Wyjaśnił, że w dokumencie, o którym mówił Ujazdowski, chodziło o "ogólną zasadę przejrzenia kwestii nicejskich w tej fazie prac Konwentu". "Byłem za tym, żeby dokładnie system nicejski, który zaproponowano do przejrzenia - przejrzeć" - powiedział poseł SLD.
Podkreślił, że we wszystkich innych swoich zachowaniach, wystąpieniach, wnioskach pilnował interesu Polski, kiedy już polscy delegaci do Konwentu mieli jasność, czego "miałaby faktycznie dotyczyć" rewizja postanowień nicejskich.
Zgodnie z Traktatem Nicejskim z 2000 r. w głosowaniu w Radzie UE Polska miałaby prawie taką samą siłę głosu w Unii jak Niemcy. Tymczasem, w przygotowanym przez Konwent Europejski projekcie Traktatu Konstytucyjnego UE zaproponowano zmianę metody niecejskiej, która zmniejsza o połowę siłę polskiego głosu.
"Protestuję przeciwko tego typu metodom wyciągnięcia jednego z tysiącakilkuset tekstów i indywidualnych zupełnie wypowiedzi i kwestionowania na forum Izby (mojej) pracy na dodatek w konwencji podejrzenia o fałszerstwo" - powiedział Oleksy.
Dodał, że przedstawiciele w KE mieli wolny mandat i prezentowali własne poglądy, bo Sejm "nie zechciał nadać kierunku pracom delegatów" mimo - jak powiedział - jego licznych wniosków. "Dziś czynienie ze zmiennych poglądów w trakcie przebiegu Konwentu oskarżenia politycznego jest zwykłą niegodziwością" - uważa Oleksy.
Ostatecznie marszałek Sejmu po zapoznaniu się z opinią Konwentu Seniorów zadecydował o zdjęciu z porządku obecnego posiedzenia głosowania nad wnioskiem o odrzucenie informacji Oleksego. Decyzję tę poseł SLD uznał "za oportunistyczną i tolerującą polityczne awanturnictwo". "W tej Izbie łatwo przychodziło i przychodzi rzucać kalumnie na ludzi pracujących dla kraju" - oświadczył.
Zwracając się do Ujazdowskiego, zapowiedział, że dostarczy wszystkim teksty swoich pozostałych przemówień, gdzie będzie można przeczytać późniejszy tekst, w którym mówi on na posiedzeniu Konwentu Europejskiego, że "nie wolno zmieniać Nicei". "I do tego tekstu proszę sięgnąć, a nie do wcześniejszej znacznie ogólnej deklaracji" - dodał Oleksy.