PiS nie uzgodnił kandydata na marszałka

Szef klubu PiS nie wykluczył jednocześnie, że gdyby konsultacje udało się przeprowadzić szybciej, to głosowanie byłoby możliwe już jutro. Ale myślę, że jeszcze nie - zastrzegł Marek Kuchciński.

Komitet Polityczny Prawa i Sprawiedliwości omawiał w poniedziałek kandydatury na stanowisko marszałka Sejmu. Pełniący jeszcze tę funkcję Marek Jurek uważa, że zmiana władz Sejmu to pierwsza sprawa, którą powinni zająć się posłowie na rozpoczynającym się we wtorek, czterodniowym posiedzeniu izby.

Jako następcy Marka Jurka rozważani są przez kierownictwo PiS szef sejmowej komisji spraw zagranicznych Paweł Zalewski oraz wiceszef MSWiA Jarosław Zieliński. Brane są pod uwagę również inne kandydatury. Zieliński pojawił się na posiedzeniu Komitetu pół godziny po jego rozpoczęciu.

Jurek deklaruje, że on i inni dotychczasowi posłowie PiS, którzy teraz wraz z nim tworzą nowe ugrupowanie - Prawicę Rzeczypospolitej - będą głosować za jego odwołaniem z funkcji marszałka i powołaniem osoby, której kandydatura zostanie uzgodniona.

Zgodnie z regulaminem Sejmu, do odwołania marszałka - tak jak do jego powołania - potrzebna jest bezwzględna większość głosów.

Andrzej Lepper zapewnia, że Samoobrona poprze każdego kandydata na nowego marszałka Sejmu, jakiego zaproponuje PiS. W jego ocenie, jeżeli dojdzie do upadku obecnego rządu, odpowiedzialność za to "spadnie osobiście" na Marka Jurka.

Według wiceszefowej klubu PiS Jolanty Szczypińskiej, PiS nie chce wyborów, ale - dodaje - nigdy jeszcze nie było do nich tak blisko, jak teraz. To była gra, plan Marka Jurka, aby rozbić PiS - mówiła posłanka w radiu TOK FM. Jej zdaniem, nie ma mowy o rządzie mniejszościowym, ale nie musi sprawdzić się scenariusz, że PiS przegra wybory.

Tymczasem twórca Prawicy Rzeczypospolitej Jurek uważa, że wcześniejsze wybory są niepotrzebne. To absurdalny projekt, jeżeli liderzy większości parlamentarnej mówią o potrzebie wcześniejszych wyborów - powiedział Jurek. Jego zdaniem, dążenie do wyborów w tej chwili, to byłaby odpowiedź na życzenia opozycji.

Według Bronisława Komorowskiego (PO), PiS przeżywa kryzys. Nie jestem pewien, czy ten kryzys PiS jest w stanie opanować szybko. Perspektywa wyborów musi być uwzględniana w kalkulacjach politycznych przez wszystkie środowiska - mówi.

Ale - jak zaznaczył - w ostatnim czasie hasło wcześniejszych wyborów było nadużywane regularnie przez koalicjantów, którzy straszyli wyborami siebie nawzajem. PO nie boi się wyborów, jeśli będą, my będziemy do tych wyborów przygotowani - zapewnił.

Powtarzało się pytanie o ewentualne sojusze partii Jurka. Pytany o ewentualne połączenie z LPR Jurek powiedział, że rozmawiał z liderem LPR Romanem Giertychem. Mówiłem mu o tym, że między naszymi ugrupowaniami, między naszymi środowiskami, są poważne różnice polityczne i historyczne - relacjonował Jurek. Wśród spraw różniących oba ugrupowania wymienił m.in. rozumienie polskiej polityki zagranicznej.

Jurek podkreśla, że rozmawia z różnymi politykami. Uważam, że trzeba rozmawiać z przywódcami PiS, LPR i partii opozycyjnych, jeśli taka jest potrzeba, i ze wszystkimi rozmawiam - mówi.

Giertych uważa, iż współpraca obu partii jest potrzebna. Zapowiedział kolejne spotkania w tym tygodniu, choć z oceną tego, co z nich wyniknie, chce poczekać.

Lider Samoobrony Andrzej Lepper liczy na współpracę programową LPR i Prawicy PR, bo byłaby korzystna dla rządu, ale nie wierzy w tworzenie jednego ugrupowania.

Politycy PiS: ministrowie transportu Jerzy Polaczek i kultury Kazimierz Michał Ujazdowski oraz szef sejmowej Komisji Spraw Zagranicznych Paweł Zalewski opowiedzieli się za koncentracją sił politycznych i zdynamizowaniem PiS, a nie tworzeniem nowych partii.