PolitykaPiS nie dopełniło formalności i nie wystartuje w wyborach? Mamy odpowiedź PKW

PiS nie dopełniło formalności i nie wystartuje w wyborach? Mamy odpowiedź PKW

- Koalicja PiS, Solidarna Polska, Zjednoczona Prawica bez prawa do rejestracji list. Nie zarejestrowali komitetu wyborczego - napisał na Facebooku mecenas Roman Giertych. - To bzdurne zarzuty. Wielokrotnie bywało tak, że z list jednej partii startowali przedstawiciele innych, mniejszych ugrupowań - odpowiada Jarosław Gowin z Polski Razem. Prawo i Sprawiedliwość rzeczywiście zarejestrowało w Państwowej Komisji Wyborczej komitet partyjny. Czy przez to nie będzie mogło zarejestrować list wyborczych, a w konsekwencji nie wystartuje w wyborach parlamentarnych? Mamy odpowiedź PKW.

PiS nie dopełniło formalności i nie wystartuje w wyborach? Mamy odpowiedź PKW
Źródło zdjęć: © PAP | Michał Walczak
Mariusz Szymczuk

09.09.2015 | aktual.: 09.09.2015 16:40

- Państwowa Komisja Wyborcza przyjmuje do rejestracji dokumenty zgłoszonych komitetów wyborczych partii lub koalicyjnych komitetów wyborczych. W jaki sposób podmioty te współpracują wewnętrznie z innymi partiami czy osobami, nie należy do rozstrzygnięć przez PKW - informuje Wirtualną Polskę Maria Kołtunowska z biura prasowego PKW. - Przepisy Kodeksu wyborczego nie zabraniają zgłaszania przez komitet wyborczy utworzony przez jedną partię polityczną kandydatów będących członkami innych partii politycznych, ani kandydatów bezpartyjnych - dodaje.

Roman Giertych, niezależny kandydat na senatora podniósł problem we wtorek. Jako dowód przywołał aneks do porozumienia zawartego przez PiS, SP i Polskę Razem w lipcu 2014 roku. - To porozumienie spełnia wszystkie znamiona porozumienia partii politycznych - pisze Giertych. - Oznacza to, że jeżeli partie polityczne chcą zgłaszać "wspólnie" kandydatów, to zawierają koalicję. Analizując ujawniony parę dni temu aneks z pewnością możemy stwierdzić, że zawiera on ustalenie o wspólnym zgłaszaniu kandydatów. Tak więc jedyną formułą prawną jego realizacji jest wspólny, czyli koalicyjny komitet wyborczy - dowodził prawnik i były wicepremier w rządzie PiS-LPR-Samoobrona. Tymczasem jeszcze w sierpniu Prawo i Sprawiedliwość zarejestrowało w Państwowej Komisji Wyborczej komitet jednej partii, nie komitet koalicyjny i w tej sytuacji, zdaniem Giertycha, PiS nie powinno mieć prawa do rejestracji list w Okręgowych Komisjach Wyborczych.

Gowin: Giertych rozpaczliwie próbuje zwrócić na siebie uwagę

- To bzdurne zarzuty. Wielokrotnie w przeszłości bywało tak, że z list jednej partii, np. Sojuszu Lewicy Demokratycznej, startowali przedstawiciele innych, mniejszych ugrupowań. Roman Giertych rozpaczliwie próbuje zwrócić na siebie uwagę tego typu argumentami - broni Zjednoczonej Prawicy prezes, wchodzącej w jej skład, Polski Razem. Jarosław Gowin w rozmowie z Wirtualną Polką zdradza kiedy zapadły decyzje o starcie kilku partii pod szyldem PiS.

- To było wiadomo od samego początku. Oczywiście nie chodziło o obniżenie progu wyborczego, który dla partii jest niższy niż dla koalicji. Prawo i Sprawiedliwość to największa partia, która ma poparcie wielokrotnie większe niż pozostałe partie razem wzięte. Uznaliśmy, że nie ma potrzeby wprowadzania zbędnego zamętu - tłumaczy szef Polski Razem. Zapewnia jednocześnie, że jego partia się nie rozwiązuje. - Ale w kolejnej kadencji Sejmu powołamy wspólny klub parlamentarny - mówi Jarosław Gowin. Były minister sprawiedliwości tłumaczy też jak po wyborach zostaną podzielone finansowe dotacje na działalność partii politycznych wchodzących w skład Zjednoczonej Prawicy. - Tę kwestię jednoznacznie reguluje Kodeks Wyborczy. Zwrot środków otrzyma Prawo i Sprawiedliwość. Nie ma formalnej możliwości, by podzielił się z tymi pieniędzmi z Polską Razem i Solidarną Polską - stwierdza Gowin.

- Zwracam się publicznie do Państwowej Komisji Wyborczej o wezwanie Komitetu Wyborczego PiS do przedstawienia oryginału umowy z dnia 19 lipca 2014 roku, wraz z aneksem i podjęcie decyzji w tej sprawie na podstawie przepisów prawa - pisze na portalu społecznościowym Giertych. - PKW odnosi się jedynie do pism, które oficjalnie wpłynęły do kancelarii Krajowego Biura Wyborczego - mówi WP Maria Kołtunowska z biura prasowego Komisji.

PiS, Polska Razem i Solidarna Polska to de facto jedna partia?

Prawnie wątpliwość wydaje się być zatem rozwiązana. Wątpliwości natury etycznej zgłaszają natomiast politolodzy. - Jeśli PiS, Polska Razem i Solidarna Polska to de facto jest już jedna partia, to etyczność tego wszystkiego jest dość problematyczna. Uważam, że jeszcze przed wyborami społeczeństwo ma prawo wiedzieć jak to jest. Czy kandydaci Solidarnej Polski i Polski Razem to już ludzie PiS? Jeśli tak, to ja chciałabym o tym wiedzieć - domaga się prof. Ewa Pietrzyk-Zieniewicz, politolog Ewa Pietrzyk-Zieniewicz z Uniwersytetu Warszawskiego. - Postawmy sprawę jasno. Nie wszyscy obywatele, którzy dopuszczają głosowanie na kandydatów Solidarnej Polski zagłosowaliby na PiS. Nawet sam pan Ziobro jeszcze niedawno tak myślał - przypomina rozmówczyni WP.

- A to, że dwie mniejsze partie godzą się na porzucenie swoich nazw i start pod szyldem tej wielkiej świadczy po pierwsze o ich niemocy. Po drugie o tym, że niektórzy tak bardzo chcą siedzieć na Wiejskiej, że nawet nie mają odwagi powiedzieć nam jasno i wyraźnie "idziemy z PiS, będziemy z PiS, jesteśmy PiS i będziemy słuchać prezesa". Politycy powinni przetrzeć oczy, spojrzeć na świat na nowo i postawić sprawy jasno. Bo na razie to ludzie patrzą i przecierają oczy ze zdumienia - podsumowuje prof. Ewa Pietrzyk-Zieniewicz.

Źródło artykułu:WP Wiadomości
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (419)