PiS: na te pomysły Tuska na pewno się nie zgodzimy
PiS jest gotowe rozmawiać o propozycjach, które spowodują sprawiedliwy podział środków na pomoc społeczną. Na razie PiS czeka jednak na konkretne projekty ustaw. Na pewno nie zgodzimy się, aby za kryzys płacili najubożsi - deklaruje szef klubu PiS Mariusz Błaszczak.
- Poczekajmy na projekty - mówi Błaszczak, pytany, które z reform zapowiedzianych przez premiera Donalda Tuska w expose gotowy jest poprzeć klub PiS. - Z całą pewnością nie poprzemy wzrostu akcyzy na benzynę, to jest sięganie do kieszeni płytkich. To nakręci spiralę drożyzny, benzyna i tak jest już bardzo droga - mówił Błaszczak.
We wtorek rząd przyjął projekt ustawy okołobudżetowej, który przewiduje także podwyżki akcyzy od paliw silnikowych i wyrobów tytoniowych. Dopytywany o propozycje, które premier zawarł w expose, Błaszczak podkreślił: - Czekamy na następne projekty, nie przyłożymy ręki do tego, żeby za kryzys płacili najubożsi.
Zaznaczył, że jego klub przedstawił już własne projekty dotyczące systemu podatkowego. - Nowoczesny, uproszczony system podatkowy to jest nasz wkład i w naszym przekonaniu premier Donald Tusk powinien z niego skorzystać - dodał.
- Czekamy na projekty ustaw, bo za chwilę okaże się - jak dziś np. słyszymy - że PSL nie uzgodniło z PO sprawy zmian w KRUS-ie. Czy będzie zmiana w KRUS, czy jej nie będzie? A więc nie mówmy o hipotezach, które wygłasza premier Donald Tusk z mównicy sejmowej, bo przyzwyczaił nas do tego, że co innego mówi, a co innego robi, tylko poczekajmy na projekty ustaw - mówił Błaszczak.
Już w sobotę prezes PiS Jarosław Kaczyński zadeklarował, że jego klub jest gotów dyskutować nad korektą polityki społecznej, tak aby znaczne środki z jej budżetu nie płynęły do osób, "które tak naprawdę ich nie potrzebują". - Tutaj trzeba wprowadzić zmiany, my nie będziemy się im przeciwstawiali, nie będziemy mówić nie, bo nie - powiedział.
Tusk zapowiedział w expose m.in. zlikwidowania ulgi prorodzinnej dla rodzin z jednym dzieckiem, o dochodzie powyżej 85 tys. rocznie; becikowe miałoby dotyczyło tylko rodzin, których dochody nie przekraczają 85 tys. zł. rocznie.
Jarosław Kaczyński pytany, czy PiS jest gotów poprzeć te propozycje, odparł, że jego klub "ulg prorodzinnych z powodów zasadniczych nie ma powodów kwestionować". Mówiąc o becikowym, podkreślił, że "to PO entuzjastycznie popierała tego rodzaju propozycje LPR". - Warto byłoby się dzisiaj z tego rodzaju rzeczy rzeczywiście wycofać. Bo jeżeli ktoś jest zamożny, to nie ma powodu, żeby mu jeszcze dodawać, szczególnie w ciężkich czasach, a czasy są ciężkie - mówił szef PiS.
Również Błaszczak wypomniał PO, że to jej głosami w 2005 roku wprowadzono becikowe dla wszystkich rodzin. Pytany, czy PiS będzie głosował za zmianami w przyznawaniu becikowego, powiedział: - Tu chodzi o zasady, my uważamy, że z likwidacji becikowego dla najbogatszych z całą pewnością nie zostanie zrównoważony budżet, to nie są tego rodzaju pieniądze. Ale oczywiście na ten temat możemy rozmawiać - dodał Błaszczak.
Zarówno Błaszczak, jak i Kaczyński krytykują pomysł podwyższenia wieku emerytalnego do 67 lat dla kobiet i mężczyzn.
Projekt ten Błaszczak nazwał, "uderzeniem w ludzi". Jak ocenił, "szczególnie wśród pań spowoduje to wzrost bezrobocia". - Dziś, kiedy kończymy 50 lat, mamy ogromne problemy ze znalezieniem pracy, graniczy to z cudem - mówił. - To zdecydowanie fikcyjne podwyższenie wieku emerytalnego - ocenił Błaszczak propozycję premiera.