PiS na czele styczniowych sondaży. Nowoczesna i PO walczą o miano lidera opozycji. Prof. Konarski: scena polityczna się petryfikuje
• PiS utrzymuje pozycję lidera sondaży wyborczych
• PO i Nowoczesna walczą o miano przywódcy opozycji
• Konarski: scena polityczna się petryfikuje
• Sokała: polityka PiS satysfakcjonuje elektorat tej partii
25.01.2016 | aktual.: 25.01.2016 19:19
Prawo i Sprawiedliwość utrzymuje pozycję lidera sondaży. Tak wynika z dwóch ostatnich badań politycznych preferencji Polaków. W sondażach przeprowadzonych przez CBOS i TNS Polska na PiS chce głosować odpowiednio 39 i 38 proc. respondentów. W pierwszym ze wspomnianych badań pozycję wicelidera zajmuje Nowoczesna, którą popiera 22 proc. wyborców, a na dalszych pozycjach są PO (13 proc.) i Kukiz (9 proc.). W sondażu TNS na drugiej pozycji jest Platforma (16 proc.) przed partią Petru (15 proc.) i ugrupowaniem Pawła Kukiza (11 proc.). O czym świadczą te wyniki?
- Pokazują, że petryfikuje nam się scena polityczna. Od dłuższego czasu pewne miejsce w parlamencie mają cztery partie - mówi Wirtualnej Polsce prof. Wawrzyniec Konarski, politolog z Uniwersytetu Jagiellońskiego. Z kolei zdaniem dr Witolda Sokały przedstawione badania dowodzą o ogólnej prawidłowości. - Dotyczy ona utrzymywania się wysokiego poparcia dla Prawa i Sprawiedliwości, co świadczy o tym, że dla elektoratu tej partii polityka uprawiana przez PiS jest satysfakcjonująca - wyjaśnia politolog Uniwersytetu Jana Kochanowskiego w Kielcach. W jego ocenie styczniowe sondaże pokazują również, że pomiędzy Nowoczesną, a Platformą toczy się walka o miano lidera opozycji.
- Do końca rywalizacji droga jeszcze daleka i jest zdecydowanie zbyt wcześnie, aby przesądzić o jej wyniku - mówi Sokała. I dodaje, że na polskiej scenie politycznej utrwala się ruch Kukiza. - Ta formacja wciąż jest zauważana przez sporą grupę wyborców i ma duże szanse, żeby znaleźć sobie stałe miejsce - tłumaczy politolog UJK, który nie jest zaskoczony nieprzekroczeniem progu wyborczego przez PSL i Lewicę. - Tradycyjny elektorat obu partii potężnie się skurczył, a w dużej części odpłynął do innych formacji. Nie widzę obecnie czynników, które sprawią, że powróci on pod dawne sztandary - uważa Sokała.
Dobrymi notowaniami Prawa i Sprawiedliwości nie jest zaskoczony prof. Konarski. - Kredyt zaufania, jaki uzyskał w wyborach PiS, jest podtrzymany. W najbliższych miesiącach będą działy się ciekawe rzeczy, ponieważ jeśli partii Jarosława Kaczyńskiego uda się dotrzymać słowa i wygenerować pewne środki na obietnice, np. program 500+, to jej pozytywny wizerunek nie ulegnie zmianie - tłumaczy Konarski. I zaznacza, że styczniowe sondaże pokazują, iż PiS nie stracił na manifestacjach w obronie demokracji, które były wymierzone przeciwko tej partii.
- Ugrupowanie to zawsze miało żelazny elektorat, dlatego jego obecne działania są walką, z jednej strony o konserwatywnych wyborców PO, a z drugiej o populistycznych zwolenników Kukiza. Wszystko po to, żeby uzyskać lepszą trampolinę do przyszłych startów o powiększenie swoich aktywów - mówi politolog UJ.
Oba sondaże zostały przeprowadzone jeszcze przed debatą w Parlamencie Europejskim. To wydarzenie może - zdaniem Konarskiego - jeszcze poprawić notowania PiS. - Prawo i Sprawiedliwość umiejętnie rozegrało argumentację, że takich dyskusji nie powinno się prowadzić poza Polską, dzięki czemu wzmocniło swój wizerunek jako partii patriotycznej w rozumieniu prawicowym. Opozycja natomiast nie potrafiła znaleźć sposobu na to, aby przekonać społeczeństwo do innego niż prawicowy wizerunku patriotyzmu - tłumaczy rozmówca WP.
PiS zwyciężył również w styczniowym sondażu Millward Brown, gdzie poparcie dla partii Kaczyńskiego wyraziło 30 proc. respondentów. Na drugiej pozycji znalazła się Nowoczesna (27 proc.), a na trzeciej PO (14 proc.). Do Sejmu dostałyby się jeszcze Kukiz (9 proc.) i SLD (5 proc.).