"PiS ma szczęście, że Sąd Najwyższy istnieje"
PiS ma szczęście, że Sąd Najwyższy istnieje - w ten sposób lider PO Donald Tusk skomentował decyzję SN, który uwzględnił zażalenie partii rządzącej na decyzję PKW w sprawie sprawozdania finansowego partii.
01.10.2007 | aktual.: 01.10.2007 19:33
Jakby Sądu Najwyższego nie było, tak jak to bracia Kaczyńscy groźnie pomrukiwali (...), to by nie dostali tych upragnionych przez siebie pieniędzy - powiedział Tusk na konferencji prasowej w Sejmie.
Dla niego - jak podkreślił - "to jedyna lekcja, która płynie z dzisiejszego werdyktu".
Zdaniem lidera PO, "ten dzień jest żywym dowodem na to, że bracia Kaczyńscy nie mają fundamentalnie racji, atakując takie instytucje jak Sąd Najwyższy".
Dzisiaj widać wyraźnie jak instytucje, które bracia Kaczyńscy chcieli zniszczyć, jak te instytucje, wtedy kiedy działają prawidłowo, mogą być nawet przydatne dla samych braci Kaczyńskich - oświadczył lider PO.
W jego ocenie, "to jest w jakimś sensie triumf tych wszystkich, którzy mówili: Chrońmy Trybunał Konstytucyjny, chrońmy Sąd Najwyższy, chrońmy instytucje niezależne od polityki, bo to jest w interesie wszystkich Polaków, także PiS-u".
Po ogłoszeniu orzeczenia SN, szef kampanii medialnej PiS Tomasz Dudziński powiedział, że oczekuje przeprosin od Tuska, wiceszefa Platformy Bronisława Komorowskiego i przewodniczącego LPR Romana Giertycha, którzy - jego zdaniem - sugerowali, że "PiS idzie do wyborów" w związku z decyzją PKW, która zakwestionowała w sierpniu sprawozdanie finansowe partii.
Tusk, pytany czy przeprosi PiS za te sugestie, powiedział, że PO "niczego nie wykorzystywała". Państwowa Komisja Wyborcza to nie jest Platforma Obywatelska. Państwowa Komisja Wyborcza oceniła, że "coś nie gra z finansami PiS" - powiedział Tusk.
Sąd Najwyższy uwzględnił zażalenie komitetu wyborczego PiS na decyzję PKW, kwestionującą jego sprawozdania finansowe i oddalił zażalenie SLD.
PKW odrzucając sprawozdanie finansowe PiS zarzuciła tej partii niezgodne z przepisami przyjęcie pieniędzy od cudzoziemców oraz od firm. PiS przedstawiał dowody, że nie byli to cudzoziemcy, lecz obywatele polscy o obco brzmiących nazwiskach i że nie firmy, lecz osoby cywilne prowadzące działalność gospodarczą wpłacały określone kwoty.
PKW mogła skorzystać z uprawnienia, by zweryfikować dowody przedstawione przez PiS, ale tego nie uczyniła - tak uwzględnienie skargi tego komitetu tłumaczył sędzia SN Roman Kuczyński.