"Szarża Jourovej?" Wiceminister: Lepiej, by nie zaogniała sytuacji
Wiceszef MSZ Marcin Przydacz, pytany w programie "Tłit" WP o wypowiedź wiceszefowej Komisji Europejskiej Very Jourovej o braku w noweli ustawy o SN wypełnienia warunków zawartych w KPO, zauważył, że wcześniej rozmowy w tej sprawie prowadziła przewodnicząca KE Ursula von der Leyen. - Projekt ustawy, zaproponowany przez pana prezydenta, z jednej strony był kontynuacją reformy, bo wszyscy wiemy, że reforma wymiaru sprawiedliwości - i to mówiło wielu polskich polityków także z obozu rządzącego, łącznie z panem prezesem Kaczyńskim - nie we wszystkim była perfekcyjnie przeprowadzona, należy ją kontynuować - powiedział. - Z drugiej strony pomysły zaproponowane przez prezydenta wychodziły także naprzeciw pewnego rodzaju ideom i pomysłom, które miała Ursula von der Leyen. My się tego trzymamy. Skoro ustawa została przegłosowana, sugerowałbym, żeby pani wiceprzewodnicząca Jourova nie zaogniała sytuacji tam, gdzie nie jest to potrzebne - stwierdził wiceszef MSZ, pytany o to, czy jest to więc tylko "szarża Very Jourovej". Według niego "w Brukseli jest cała grupa ludzi, którzy są nieprzyjaźni Polsce, prawdopodobnie podpuszczani przez część polityków polskiej opozycji".