PiS łatwo władzy nie odda. Tak się przygotowali
Przed opozycją walka o przejęcie władzy. Nawet jeżeli uda się jej wygrać wybory, to Prawo i Sprawiedliwość zawczasu zadbało o to, by obsadzić ważne państwowe instytucje prezesami i przewodniczącymi, którzy pomogą obecnie rządzącym zachować wpływy.
Wkrótce prezydent Andrzej Duda ogłosi termin jesiennych wyborów. Opozycja zapowiada zaciętą walkę o przejęcie władzy. Natomiast Prawo i Sprawiedliwość przekonuje, że "idzie po kolejną kadencję".
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Trzecia kadencja PiS? Zapytaliśmy, co Polacy o tym sądzą
Nawet jeżeli opozycji uda się przejąć władzę, to rządzenie może być utrudnione. Przede wszystkim kadencja obecnego prezydenta, który wywodzi się ze środowiska Prawa i Sprawiedliwości, trwa do sierpnia 2025 roku.
To nie koniec potencjalnych problemów opozycji. PiS już przygotowuje się na wypadek przegranych wyborów - zauważa w poniedziałek "Dziennik Gazeta Prawna". Partia już obsadziła ważne instytucje państwowe szefami, którzy są jej przychylni lub zmieniła zasady wybierania i odwoływania ich ze stanowiska - podkreślają dziennikarze.
Wśród najgłośniejszych i najbardziej kontrowersyjnych zmian gazeta wymienia nowelizację ustawy o prokuraturze. "Przesunęła ona istotne kompetencje prokuratora generalnego na jego zastępcę, prokuratora krajowego" - czytamy. Przypomnijmy, na odwołanie prokuratora krajowego musi zgodzić się prezydent.
"Bezpieczniki PiS"
"Dziennik Gazeta Prawa" publikuje listę "bezpieczników PiS". To 13 nazwisk i urzędów, dzięki którym Prawo i Sprawiedliwość zachowa wpływy niezależnie od wyniku wyborów.
Pierwszy na liście jest Jacek Jastrzębski, który będzie przewodniczącym Komisji Nadzoru Finansowego do 2023 roku.
Kolejny jest Jan Nowak, który szefuje Urzędowi Ochrony Danych Osobowych. Nowak został wybrany przez obecny Sejm, ale nie zgodził się na niego Senat. To oznacza, że kolejny parlament może zająć się wyborem nowego prezesa UODO.
Rafał Gawin do 2024 roku będzie szefował Urzędowi Regulacji Energetyki.
Pat ws. kadencji Przyłębskiej
Do 2026 roku Dagmara Pawełczyk-Woicka będzie na czele Krajowej Rady Sądownictwa. Natomiast osławiona już Julia Przyłębska będzie prezesem Trybunału Konstytucyjnego do 2027 roku.
W TK od kilku miesięcy trwa spór o kadencję Julii Przyłębskiej jako prezesa Trybunału, który uniemożliwia w ostatnim czasie zebranie się TK w pełnym składzie.
Sześciu sędziów TK, w tym wiceprezes Mariusz Muszyński, w styczniu skierowało pismo do Julii Przyłębskiej i prezydenta Andrzeja Dudy, w którym zażądali od niej zwołania Zgromadzenia Ogólnego Sędziów TK i wyłonienia kandydatur, spośród których prezydent wskaże nowego prezesa. 9 maja spośród sześciu sędziów, którzy w styczniu kierowali pismo do Przyłębskiej, na sali był Bogdan Święczkowski.
Także osławiony już Adam Glapiński będzie do 2028 roku prezesem NBP. W tym samym roku kończy się kadencja Macieja Świrskiego - szefa Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji, Krzysztofa Czabańskiego, który stoi na czele Rady Mediów Narodowych oraz Tomasza Chróstnego w Urzędzie Ochrony Konkurencji i Konsumenta.
PRZECZYTAJ TAKŻE: Prezes się nie spodziewał. Głosowali na PiS, teraz zmieniają zdanie
Źródło: "Dziennik Gazeta Prawda"