PolskaPiS chce współpracować; inne partie nie mówią "nie"

PiS chce współpracować; inne partie nie mówią "nie"

Rodzina, gospodarka, polska prezydencja w UE i ustrój państwa - w tych dziedzinach Prawo i Sprawiedliwość chce współpracować z PO, Lewicą i PSL. Szefowa klubu PiS Grażyna Gęsicka przedstawiła pakiet "4x4" dotyczący współpracy dla Polski w sejmie.

- Wzywam zarówno PO, jak i inne partie w naszym sejmie do podjęcia rozmów, współpracy dla Polski, realizacji programu "4x4" - powiedziała Gęsicka na konferencji prasowej w Warszawie.

Jak mówiła, PiS proponuje pakiet "4x4", czyli "cztery partie i cztery ważne obszary życia, które powinny być przedmiotem współpracy". Wśród nich wymieniła: sprawy rodziny, gospodarki, polskiej prezydencji unijnej oraz ustroju państwa, w tym zmian w konstytucji.

Gęsicka chce, aby ugrupowania sejmowe w porozumieniu przyjęły rozwiązania, które doprowadzą do tego, że w ciągu 15 lat w statystycznej polskiej rodzinie będzie rodzić się jedno dziecko więcej niż obecnie. PiS domaga się, żeby sejm zajął się jak najszybciej m.in. przygotowanymi przez to ugrupowanie projektami ustaw: o żłobkach i przedszkolach oraz o rodzinach zastępczych.

W dziedzinie gospodarki Gęsicka postulowała przyjęcie rozwiązań, które przyczynią się do zmniejszenia bezrobocia.

Chciałaby także, aby ugrupowania sejmowe przygotowały się do nowych rozwiązań w sprawie podatku VAT. - Jak wiadomo upływa z końcem 2010 okres obowiązywania ustawy o VAT, gdzie mamy niższe stawki na artykuły spożywcze, artykuły dla dzieci, artykuły mieszkaniowe, na książki. Cztery partie obecne w sejmie powinny przedyskutować ten problem - podkreśliła.

Szefowa klubu PiS poinformowała, że PiS przedstawi też - zaraz po świętach wielkanocnych - propozycję zmian w systemie emerytalnym.

Według Gęsickiej trzeba też zająć się umową gazową z Rosją, którą określiła jako niekorzystną. Zapowiedziała, że PiS zaproponuje, by zrezygnować z tej umowy lub podpisać do niej aneks.

Gęsicka zaproponowała ponadto powołanie Rady Prezydencji złożonej z przedstawicieli wszystkich sił politycznych, którzy określiliby wspólnie priorytety polskiej prezydencji w Unii Europejskiej (przypadającej w drugiej połowie 2011 roku).

Szefowa klubu PiS zaapelowała ponownie do Platformy, aby zgodziła się na powołanie konwentu konstytucyjnego, który miałby wypracować zmiany w ustawie zasadniczej. PiS chce, aby w konwencie znalazło się 20 ekspertów wyznaczonych przez partie wchodzące do sejmu, 10 przedstawicieli senatu, trzech przedstawicieli rządu i trzech prezydenta, a także reprezentanci związków zawodowych, samorządów, naukowców i organizacji obywatelskich. W ubiegłym tygodniu szef klubu PO Grzegorz Schetyna odrzucił tę propozycję.

- Partia, która ma w nazwie obywatelska, nie powinna uniemożliwiać dyskusji obywatelskiej nad podstawowym aktem prawnym w naszym kraju - argumentowała Gęsicka.

Szefowa klubu PiS podkreśliła, że jej ugrupowanie traktuje poważnie zaproszenie premiera Donalda Tuska do współpracy w zakresie polityki gospodarczej i społecznej. Szef rządu apelował do opozycji o współpracę w czasie swojego wystąpienia w sejmie sprzed dwóch tygodni, kiedy podsumował działanie swojego gabinetu w latach 2007-2010.

- Jesteśmy optymistami. Wierzymy, że po wielu trudnościach wielokrotnym ogłaszaniu wojny Platformy Obywatelskiej z nami zatriumfuje rozsądek, dbałość o dobro naszego kraju. W interesie Polaków jest, żeby partie polityczne zarówno z rządzącej koalicji, jak i opozycji współpracowały ze sobą w sprawach najważniejszych - podkreśliła Gęsicka.

Zaapelowała do PO, by - na wzór PiS - także przedstawiła listę kluczowych projektów, które powinny być przedmiotem porozumienia.

Otwarci na propozycje

Szef klubu PO Grzegorz Schetyna zadeklarował otwartość na propozycję współpracy w parlamencie, którą złożyła Gęsicka. Zastrzegł jednak, że priorytetowe są projekty rządowe. Inne kluby także są gotowe do współpracy.

- Po świętach będziemy spokojnie rozmawiać i poważnie rozważymy obszary, które są godne współpracy - powiedział Schetyna dziennikarzom.

Jednak - w ocenie polityka Platformy - to opozycja powinna "zaangażować się pozytywnie w propozycje rządowe i wszystkie kluby w sejmie będą mogły pracować nad tymi propozycjami".

Pytany przez dziennikarzy, co w takim razie z projektami PiS, Schetyna odpowiedział: - Muszą się zmaterializować, to zobaczymy. Jest kwestia skutków budżetowych, porównania ich do propozycji rządowych. Najważniejsza jest otwartość i taką chęć oraz otwartość deklaruję - zapewnił przewodniczący klubu Platformy. Zaznaczył jednak, że priorytet będą miały propozycje rządowe.

W ocenie Schetyny, pierwszym polem współpracy powinno być powołanie komisji konstytucyjnej. Dodał, że chciałby przekonać szefową klubu PiS, aby powołać w sejmie taką komisję. - To będzie sygnał i oznaka chęci współpracy - dodał Schetyna.

Według niego, powołanie konwentu konstytucyjnego (który miałby przyjrzeć się wszystkim propozycjom zmian w konstytucji, co proponuje PiS) nie chodzi w grę. - Albo powołujemy komisję konstytucyjną i pracujemy nad zmianami w konstytucji, albo nie - podkreślił szef klubu PO.

"Nie" propozycji PiS nie mówi również szef SLD Grzegorz Napieralski. Podkreśla jednak, że do efektywnej współpracy w parlamencie potrzebne jest przede wszystkim porozumienie PO i PiS. - Warunek jest jeden: aby reformy mogły być w Polsce przeprowadzone, musi być większość w parlamencie, a opozycja tego nie gwarantuje, więc bardziej powinien być to apel do rządu, nie do nas - powiedział Napieralski.

Jak dodał, jeżeli PiS i PO porozumieją się w sprawach istotnych również dla SLD, wówczas będą mogły liczyć na głosy posłów Sojuszu. Przypomniał, że klub Lewicy złożył u marszałka sejmu projekty ustaw dotyczące m.in. zasiłków rodzinnych, czy narodowego programu budowy przedszkoli i żłobków.

- Jest również nasza propozycja dotycząca konstytucji, czyli zbudowania wielkiego zespołu ekspertów, polityków, konstytucjonalistów dotycząca zmiany konstytucji - więc realizujmy. To są nasze propozycje, myśmy już to złożyli dawno temu, więc zapraszamy do naszych projektów - zaznaczył Napieralski.

Przypomniał również, że kilka miesięcy temu, to on składał Platformie podobną propozycję współpracy parlamentarnej w tych sprawach, gdzie SLD i PO mają zbieżne stanowisko. - Pamiętam jak w listopadzie zeszłego roku proponowaliśmy rządzącym, bo tam jest arytmetyczna większość, współpracę na najważniejszych polach. Ponowiliśmy ofertę współpracy w czasie debaty nad oceną dwóch lat rządu Donalda Tuska - podkreślił Napieralski.

Otwarte na współpracę z PiS jest również PSL. - Polska jest w tej chwili w takim okresie, kiedy czas jest dla nas elementem strategicznym, musimy nadrobić dystans. Gdyby więc można było wybrać parę dziedzin w których powinniśmy współpracować dla dobra wszystkich, to jesteśmy bardzo otwarci - zadeklarował szef klubu PSL Stanisław Żelichowski.

Dodał jednak, iż obawia się, że propozycje PiS okażą się mrzonką. - Boję się, że to potrwa do czasu, kiedy pan prezes Jarosław Kaczyński nie zabierze głosu jak zobaczy kamerę i wtedy cały ten misternie budowany plan pryśnie - powiedział szef klubu PSL.

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)