Tusk ostrzega. "Doszły mnie słuchy prawie wprost z Pałacu"
Politycy Prawa i Sprawiedliwości mieli już podjąć decyzję w sprawie przesunięcia terminu wyborów - wynika ze słów lidera Platformy Obywatelskiej. Donald Tusk ostrzegł, że pretekstem może być straszenie konfliktem militarnym.
Donald Tusk podczas spotkania w Ostródzie powiedział, wskazując na źródła w Pałacu Prezydenckim, że w obozie władzy pojawił się pomysł przesunięcia terminu wyborów w związku z planowanym na 1 października marszem opozycji.
Tusk o planach PiS. Wybory przełożone na "święte nigdy"?
- Doszły do mnie sygnały prawie wprost z Pałacu Prezydenckiego pana prezydenta Dudy, że po tym, kiedy wezwałem do marszu 1 października - i oni wiedzą, że nas tam będzie naprawdę milion - oni już podjęli decyzję, żeby wybory przesunąć - stwierdził.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
- Chciałbym, żebyście usłyszeli to w swoich pałacach, panie prezydencie, panie premierze Morawiecki, panie Kaczyński, że ludzie tu, w Ostródzie, i w całej Polsce nie ulegną, i tak się nie poddamy - stwierdził lider PO.
Tusk ostrzega. "Będą gotowi wykorzystać kwestie bezpieczeństwa"
- Jeśli jest prawdą, że chcecie manipulować przy terminie wyborów, jeśli jest prawdą, że szukacie pretekstu, żeby te wybory przełożyć na święte nigdy, jeśli pan prezydent chce te wybory przesunąć, żeby "Marsz miliona serc" nie był przed wyborami, to chcę wam powiedzieć, że jak będzie trzeba, to będziemy maszerować nie jeden dzień, tylko do dnia wyborów - mówił lider PO.
- Nie ukradniecie demokracji, nie ukradniecie Polkom i Polakom naszego zwycięstwa - dodał Tusk.
- PiS będzie straszył nas ewentualnością konfliktu zbrojnego, im naprawdę chodzi po głowach pomysł, że gdyby miało się okazać, że mogą przegrać wybory - co widać - to moim zdaniem będą gotowi wykorzystać kwestie bezpieczeństwa, zagrożenia, żeby zablokować demokratyczne procedury w Polsce - mówił Tusk.
Lider PO: PiS zgotował Polsce truciznę
Tusk ponowił również zaproszenie na marsz 1 października, co zostało przywitane oklaskami przez zebranych w Ostródzie. - Żarty się skończyły. Było to widać w Warszawie 4 czerwca w czasie marszu. Wy naprawdę postanowiliście wziąć sprawy w swoje ręce. Władza z dnia na dzień czuje się coraz mniej bezkarna - stwierdził.
- Tak jak pół miliona ludzi w Warszawie dokładnie wiedziało, że jest rzeczą absolutnie najważniejszą pokazać władzy i pokazać wszystkim Polkom i Polakom, że jest siła, że rodzi się siła, która może to wszystko zmienić, tak 1 października musimy pokazać, że ona już naprawdę jest gotowa do zwycięstwa, do przejęcia władzy i do uporządkowania Polski po tym brudzie, po tej truciźnie, po tej spaleniźnie, jaką nam PiS zgotował - komentował.
Tusk zareagował na wyzwiska ze strony Kaczyńskiego
Tusk skomentował też propagandowe materiały TVP. - Oni już wiedzą, że kiedy tylko wygramy wybory, to także ta część Polski okupowana przez PiS i jego kłamliwe propagandowe szczekaczki dowie się, jak wygląda prawda o ich rządach - powiedział.
Samo spotkanie rozpoczął z kolei od przypomnienia wyzwisk ze strony Jarosława Kaczyńskiego. - Rudy przyjechał do Ostródy - powiedział Donald Tusk. - Czuję, że PiS równa się trucizna - mówił też przewodniczący PO. Mateusza Morawieckiego nazwał natomiast "najbogatszym premierem w Europie".
Według organizatorów spotkanie Tuska w Ostródzie w miejscowym amfiteatrze zgromadziło ponad 2,5 tys. osób.