Zdziwienie w PiS. Nie pamiętają, co podpisali ws. Glapińskiego
PiS chce obronić prezesa NBP przed postawieniem przed Trybunałem Stanu z wykorzystaniem Trybunału Konstytucyjnego. Tymczasem okazuje się, że część posłów PiS, którzy podpisali się pod wnioskiem, nie do końca go pamięta.
09.12.2023 | aktual.: 09.12.2023 13:36
Nowa większość sejmowa zapowiada możliwość postawienia prezesa NBP Adama Glapińskiego przed Trybunałem Stanu. - W tej chwili dysponujemy większością głosów wystarczającą, aby postawić przed Trybunałem Stanu prezesa NBP - mówił 21 listopada Donald Tusk. - Analizujemy tę kwestię, bo chcemy w sposób odpowiedzialny używać tego bardzo poważnego narzędzia dyscyplinującego do odpowiedzialności politycznej, czasami też karnej polityków i funkcjonariuszy najwyższego szczebla - dodał.
Grupa posłów PiS już 29 listopada wniosła do Trybunału Konstytucyjnego o zbadanie konstytucyjności niektórych przepisów ustawy o Trybunale Stanu. Chodziło m.in. o zapis określający większość wymaganą do postawienia przed Trybunałem Stanu prezesa NBP, a także przepisu stanowiącego, że osoba postawiona przez Sejm w stan oskarżenia zostaje zawieszona w czynnościach.
Posłowie wnioskodawcy zwrócili uwagę, że uchwała o pociągnięciu do odpowiedzialności przez Trybunałem Stanu może zostać podjęta wobec prezesa NBP "wyłącznie bezwzględną większością głosów w obecności co najmniej połowy ustawowej liczby posłów (a więc wystarczyć może 116 posłów), co ma istotne implikacje dla jego niezależności" - czytamy we wniosku.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
"Gazeta Wyborcza" ustaliła jednak, że część posłów wnioskodawców nie do końca pamięta, pod czym się podpisało.
- Nie pamiętam, podpisywałem się pod różnymi wnioskami - rzucił krótko Jacek Sasin, jeden z posłów PiS, który był wnioskodawcą do TK.
- Ja złożyłem wniosek? Pierwsze słyszę - zdziwił się poseł Witold Czarnecki.
- My nie będziemy sobie tutaj egzaminu uprawiać - odparła dziennikarce "Wyborczej" posłanka PiS Marlena Maląg.
- Odpowiem później, dziękuję - mówił z kolei Waldemar Andzel.
- My podpisujemy się pod aktami w dosyć dużej ilości - tłumaczył się poseł Grzegorz Lorek.
Jedynie poseł Zbigniew Kuźmiuk nie miał większych problemów z informacją, pod czym się podpisał. - To dotyczy sprawy prezesa NBP. Chodzi o ustalenie, czy ewentualne postawienie go przed Trybunałem Stanu wiązałoby się z zawieszeniem go na tym stanowisku no i tym samym wyborze następcy - podkreślił.
Czytaj także:
Źródło: "Gazeta Wyborcza", PAP