Piotrowicz chce pozwać posłankę ws. księdza z Tylawy. Scheuring-Wielgus dla WP: nie obawiam się
Stanisław Piotrowicz podszedł w Sejmie do Joanny Scheuring-Wielgus i stwierdził, że wytoczy jej proces. Zdaniem polityka zarzuty, które posłanka stawia mu ws. księdza pedofila z Tylawy, są nieprawdziwe. - Nie obawiam się procesu z nim - mówi WP Scheuring-Wielgus.
04.10.2018 | aktual.: 04.10.2018 18:08
- Stanisław Piotrowicz zagroził w Sejmie, ze wytoczy mi proces. Zachował się śmiesznie, bo podszedł, powiedział to i uciekł. Ja w zasadzie się nawet nie odezwałam, jedyne co, to powiedziałam, że kłamie - powiedziała w rozmowie z WP Joanna Scheuring-Wielgus.
Posłanka koła Liberalno-Społeczni przypomniała w sieci sprawę księdza z Tylawy, który w 2004 r. został skazany za molestowanie dziewczynek. Ale zanim tak się stało, prokuratura, której szefem był Piotrowicz, śledztwo w 2001 r. umorzyła. Scheuring-Wielgus opublikowała w sieci nagranie z jego wystąpienia dla mediów w tej sprawie.
- Piotrowicz był wtedy szefem tej jednostki. Nadzorował prokuratorów, swoich podwładnych. Także tego, który umorzył śledztwo wobec księdza pedofila z Tylawy - powiedziała posłanka z koła Liberalno-Społeczni. I zaznaczyła, że na konferencji, Piotrowicz "bronił decyzji podległej sobie jednostki".
W rozmowie z portalem wpolityce.pl Piotrowicz zaznaczył, że "nie wykonał w tej sprawie ani jednej czynności procesowej" i "nie podejmował decyzji kończącej to śledztwo". - Moim obowiązkiem było poinformowanie o przebiegu i wynikach końcowych tego śledztwa, a także podkreślenie, jakie dowody stoją za taką, a nie inną decyzją prokuratora. Moją rolą w relacji z mediami było zaprezentowanie wyników śledztwa, którego sam nie prowadziłem - stwierdził prokurator.
Scheuring-Wielgus: nie obawiam się procesu
Piotrowicz w rozmowie z dziennikarzami z 2001 r. mówił m.in. o tym, że dla "dzieci nocowanie w obcym domu jest atrakcją", odnosząc to do ich nocnych wizyt u księdza. - Kąpiel wynikała zaś z tego, że były brudne. Całowanie w usta według niego [księdza - red.] było na zasadzie "daj ciumka" czy "gilgotanie brodą" - wyjaśniał wtedy.
- Gdy informowałem o przebiegu śledztwa, były takie momenty, gdzie dla lepszego zilustrowania sprawy posłużyłem się cytatami z zeznań świadków. Dziś, w następstwie manipulacji, cytowane przeze mnie słowa przypisywane są właśnie mi - zauważył w rozmowie z wpolityce.pl Piotrowicz.
Scheuring-Wielgus twierdzi, że Piotrowicz nigdy nie cofnął swoich słów z konferencji. - Nie obawiam się procesu z nim - powiedziała w rozmowie z WP.
Źródłó: WP, wpolityce.pl
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl