Piotr Woźniak-Starak nie mógł być pochowany w Fuledzie? Etyk zabiera głos
Wójt gminy Giżycko i miejscowy sanepid zgłosili na policję fakt pochówku Piotra Woźniaka-Staraka poza terenem cmentarza. Zgodnie z przepisami jest to możliwe tylko w katakumbach. Etyk Jacek Hołówka przekonuje, że prawo jest w tym zakresie złe.
Sanepid nie odpuszcza rodzinie Piotra Woźniaka-Staraka. Już w środę inspektorat w Giżycku złożył zawiadomienie do prokuratury ws. pochówku producenta. Jego prochy spoczywają na rodzinnej posiadłości w Fuledzie, ale nie w katakumbach, jak wymagają przepisy.
- Inspektor budowlany zbadał miejsce pochówku Piotra Woźniaka-Staraka i stwierdził, że nie ma tam katakumb - powiedział w rozmowie z dziennikarką WP Magdą Mieśnik dyrektor wojewódzkiego sanepidu w Olsztynie Janusz Dzisko. Podkreślił przy tym, że nie chodzi tu o ewentualne zagrożenie epidemiologiczne. - Przepis jest przepis - dodał.
Piotr Woźniak-Starak nie mógł być pochowany w Fuledzie? Etyk zabiera głos
Na wadliwość przepisu, która nie pozwala rodzinie przeżywać w spokoju żałoby, wskazuje etyk Jacek Hołówka. W rozmowie z WP podkreśla, że nie ma nic złego w tym, że ludzie chcą w obrębie własnej posiadłości pochować kogoś z rodziny. - Nie widzę podstawy do protestowania - dodaje.
Zobacz też: Burza oklasków po pokazie ostatniego filmu Piotra Woźniaka-Staraka
- Sanepid mówi to, co on uważa. Nie ma prawa mówić gdzie nie wolno, bez podawania konkretnego powodu. Gdyby niosło się za tym jakieś zagrożenie epidemiologiczne, to inna sprawa. To instytucja, która jest powołana do pilnowania stanu sanitarnego, a ta sprawa nie dotyczy zdrowia - powiedział Hołówka.
Piotr Woźniak-Starak nie mógł być pochowany w Fuledzie? "Złe i ograniczające prawo"
Jego zdaniem prawo dotyczące pochówków jest w tym zakresie "złe i ograniczające". - Nie pozwala ludziom pochować kogoś bliskiego i nie podaje przyczyny. Sanepid powinien wypowiedzieć się w zakresie ustalenia warunków, w których pochówek może zagrażać czyjemuś zdrowiu - stwierdził etyk.
Jego zdaniem takie działanie to niepotrzebna ingerencja w sferę prywatną i przypisanie sanepidowi uprawnień o decydowaniu, co prywatny człowiek robi na własnym terenie. - Nie mam do tej rodziny ani niechęci, ani sympatii. Nie ma co tej sprawy rozdmuchiwać ani w jedną, ani w drugą stronę. Przepisy są nietrafne i powinny być zmienione - konkluduje Hołówka.
Masz news, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl
WP Wiadomości na:
Wyłączono komentarze
Jako redakcja Wirtualnej Polski doceniamy zaangażowanie naszych czytelników w komentarzach. Jednak niektóre tematy wywołują komentarze wykraczające poza granice kulturalnej dyskusji. Dbając o jej jakość, zdecydowaliśmy się wyłączyć sekcję komentarzy pod tym artykułem.
Redakcja Wirtualnej Polski