Piotr Patkowski. Nowy wiceminister finansów zarobił więcej niż premier
29-letni wiceminister finansów Piotr Patkowski zarobił w ubiegłym roku 219 tysięcy złotych. Urzędnik pracował w Kancelarii Premiera m.in. jako dyrektor Departamentu Oceny Skutków Regulacji. Jego wynagrodzenie jest wyższe od pensji premiera Mateusza Morawieckiego.
19.08.2020 17:34
Patkowski został powołany na stanowisko podsekretarza stanu i głównego rzecznika dyscypliny finansów publicznych w połowie kwietnia br. Od niedawna zajmuje się analizami budżetowymi. Jego pojawienie się w resorcie finansów wywołało spore zaskoczenie, głównie za sprawą młodzieńczej aparycji. Wystarczyło jednak sięgnąć po CV nowego wiceministra, by szybko przekonać się, że mimo młodego wieku ma spore doświadczenie zawodowe w administracji rządowej.
Jako wiceminister finansów ujawnił swoje oświadczenie majątkowe za ubiegły rok. Wynika z niego, że zarobił w Kancelarii Premiera 219 297, 43 zł. Posiada 37 509 zł oszczędności, a także 69 629 zł ulokowane w funduszu inwestycyjnym. Jak do tej pory, nie ma ani mieszkania, ani domu. Nie może się również pochwalić posiadanym autem. Wiceminister Patkowski jest za to wierzycielem umowy pożyczki z 2018 roku na kwotę 43 tys. zł pomiędzy osobami fizycznymi. Jak informuje nas resort finansów, nie jest ona związana w żaden sposób z jego działalnością zawodową.
Roczne zarobki w KPRM dają ponad 18 tys. zł miesięcznie. Pytany przez nas resort finansów ujawnia, jaki był zakres obowiązków Piotra Patkowskiego w Kancelarii Premiera.
- Wiceminister finansów Piotr Patkowski w latach 2018-2020 był dyrektorem Departamentu Oceny Skutków Regulacji w Kancelarii Prezesa Rady Ministrów. Był też uczestnikiem Zespołu Programowania Prac Rządu. Brał udział w posiedzeniach Stałego Komitetu Rady Ministrów. W KPRM zajmował się kwestiami legislacyjnymi, w tym poprawą przejrzystości aktów prawnych i sprawnym przebiegiem procesu legislacyjnego. Departament, którym kierował, m.in. opiniuje oceny skutków regulacji do projektów dokumentów rządowych i plany działalności ministrów - informuje Wirtualną Polskę wydział prasowy Ministerstwa Finansów. I jak dodają urzędnicy, dochód ujęty w zeznaniu majątkowym był jedynym dochodem Patkowskiego w roku 2019 i wynikał on wyłącznie z umowy o pracę w KPRM.
Według biogramu wiceministra, w przeszłości Patkowski był również członkiem Gabinetu Politycznego ówczesnego wiceprezesa Rady Ministrów, ministra rozwoju i finansów Mateusza Morawieckiego. Co ciekawe, premier w zeznaniu majątkowym za 2019 rok ujawnił, że dochód z tytułu zatrudnienia w KPRM w 2019 r. wyniósł 217 848,65 zł. A więc nieznacznie mniej od Patkowskiego.
To właśnie premier Mateusz Morawiecki nazywał go "wschodzącą gwiazdą polskiej gospodarki". Również szef resortu finansów Tadeusz Kościński, podczas rozmowy z money.pl pod koniec kwietnia, komplementował swojego współpracownika.
- Gdy pracował w Kancelarii Prezesa Rady Ministrów, to prawie każda ustawa przechodziła przez jego biurko - mówił Kościński. I dodał, że dla niego najważniejsze jest to, żeby wiceminister komunikował się z rynkiem i był "probiznesowy".
Z pozostałych wiceministrów finansów swoje oświadczenia majątkowe ujawnili: Magdalena Rzeczkowska, Sebastian Skuza i Piotr Nowak. Brakuje dokumentu za ubiegły rok m.in. 37-letniej Anny Chałupy, której nominacja na stanowisko wiceministra finansów, wywołała podobną, medialną burzę do pojawienia się w resorcie wspomnianego Patkowskiego.
Jak ujawniła Wirtualna Polska, na początku lipca urzędnik włączył się do kampanii prezydenckiej i agitował na rzecz Andrzeja Dudy. Atakował przy tym dość mocno Rafała Trzaskowskiego.
- Polacy zasługują na to, żeby żyć lepiej niż na Zachodzie. My chcemy ich przegonić! Rafał Trzaskowski też chce gonić Zachód, ale nie pod względem rozwoju gospodarczego, tylko wdrażania ideologii LGBT. To jest jego idea gonienia Zachodu! U niego nie ma słowa o tym, żeby Polak żył tak jak Niemiec, Belg czy Holender - agitował Patkowski na spotkaniu w Puławach.
Jeszcze ostrzej było w Lublinie. "Proszę państwa, przez ten ostatni tydzień będą się portki trzęsły, ale my te wybory wygramy" - mówił o konkurentach.