Piotr Grabarczyk: "Dyskryminowana" Magda Ogórek śmieje się prawdziwym ofiarom w twarz
Mijający rok w kwestii walki z wszelkiej maści dyskryminacjami był w naszym kraju wyjątkowo owocny. Niestety, nie z powodów, które przybliżałyby nas do krajów mocno rozwiniętych. Polityka obecnego rządu i jego reprezentantów daje bowiem przyzwolenie na rasizm, ksenofobię, homofobię, antysemityzm, a nawet okazjonalny i skąpany w patriotyzmie faszyzm. Próżno tu szukać przestrzeni, w której mogłaby być dyskryminowana blondwłosa i dobrze zarabiająca kobieta z telewizji, ale jednak - w tym miejscu na białym koniu wjeżdża Magdalena Ogórek.
Czytaj także: Magdalena Ogórek: moja przyszłość w polityce? Scenariusze są różne
Paris Hilton polskiej polityki poinformowała na antenie TVP Info, że ostatnio została aż trzykrotnie wyproszona z warszawskich sklepów. Powodem miało być to, że pracuje w Telewizji Publicznej. Świeżo upieczona ofiara dyskryminacji tłumaczyła potem, że nie mówiła tego wcześniej, bo nie ma w zwyczaju użalania się nad sobą. "Ale przy takiej eskalacji przemysłu pogardy sądzę, że trzeba o tym powiedzieć" - pisała w sieci Ogórek. Biedna! W natłoku tych utrudnień w zdobyciu upragnionej torebki w butiku na Mokotowskiej pani Magda zapomniała o dość istotnej kwestii, mianowicie, że sama przecież do tego strumyczka pogardy wrzuciła kilka kamyczków. Ciężko jednak akurat ją posądzać o konsekwentność, a w całej tej sytuacji rozczula mnie coś zupełnie innego.
Ogórek o poprawności politycznej
Jakiś czas temu głośno było o sprawie łódzkiego drukarza, który odmówił wykonania usługi organizacji LGBT. Sprawa trafiła do sądu, a ten orzekł, że drukarz kierował się uprzedzeniami i naruszył konstytucyjną zasadę równości i zakazu dyskryminacji. Na ratunek przyszedł mu Zbigniew Ziobro, który zapowiedział złożenie wniosku o kasację do Sądu Najwyższego. Nad sprawą pochyliła się w swoim programie "W tyle wizji" (skądinąd doskonały tytuł) również Ogórek. "To jest znowu dyskusja o tym, gdzie my dobrnęliśmy. Ponieważ słowa absurd użyłam już dzisiaj chyba cztery razy, to już nie powinnam następny raz, ale zobacz do jakiej granicy my dojechaliśmy i bardzo współczuję, gorąco współczuję temu panu" - lamentowała na wizji.
Zobacz także: Ogórek zachwycona Andrzejem Dudą: "Mamy świetnego prezydenta!"
Wynurzenia Ogórek, które smagały po plecach społeczność LGBT, nie skończyły się na żarliwym współczuciu homofobowi-drukarzowi. "Bardzo mnie boli, że w tym całym paradygmacie poprawności politycznej, bywa, że pojawiają się głosy, że posiadanie większej liczby dzieci jest obciachem, bo modnie jest chodzić za rękę na ulicy, w sensie chłopak z chłopakiem" - mówiła w swoim programie w maju br. była kandydatka na prezydenta Polski.
Fajniej być gejem niż rodziną z dziećmi?
Tak, warto to przypominać, bo nigdy nie tęskniliśmy bardziej za Szymonem Majewskim, który jeszcze przed wyborami w 2015 powinien wyskoczyć nagle i krzyknąć "Mamy cię!". Nie krzyknął, bo to wszystko zdarzyło się naprawdę. I Magdalena Ogórek naprawdę czuje, że żyjemy w kraju, w którym łatwiej i fajniej jest być gejem niż rodziną z dziećmi. Gdyby zniżyć się do poziomu rozumowania pani Ogórek, coś może nawet w tym jest. Pary homoseksualne nie mogą adoptować dzieci, nie mogą też unormować prawnie swoich relacji czy nawet zdecydować o pochówku partnera/-ki po jego śmierci. Trochę tej papierkowej roboty rzeczywiście odpada, a i spokój jest w domu, można iść na spacer z chłopakiem i robić inne politycznie poprawnie rzeczy.
Wracając do meritum - pani Magdo, no to jak? Można w końcu dyskryminować czy nie? Czy sprzeciw wobec wszechobecnego "homo terroru" jest bardziej okej niż niezgoda na polityczno-telewizyjną prostytucję? W końcu orientacji nie można zmienić, a poglądy polityczne, co pani już doskonale wie, można przecież w każdej chwili. Zdaję sobie sprawę, że to mocno absurdalny koncept, ale istnieje też możliwość tolerowania odmiennych orientacji seksualnych i poglądów politycznych. I to w tym samym czasie! Nie tylko w tyle wizji, ale nawet na jej przedzie. Wystarczy być przyzwoitym człowiekiem.
Tymczasem, póki będzie pani opłakiwała penalizację postaw homofobicznych, skarżąc się jednocześnie, że jest z jakichś powodów niesłusznie dyskryminowana w przestrzeni publicznej, to mam dla pani tylko jedną wiadomość - witam w moim świecie.
Piotr Grabarczyk dla WP Opinie