Piotr Gliński: Marsz Niepodległości powinien być marszem państwowym na stałe
- Musiałby być ktoś niepoważny, by w oparciu o spalenie jednej flagi wyrabiać sobie opinię o całym społeczeństwie czy polityce rządu. Polskie państwo stanęło na wysokości zadania - tak o przebiegu Marszu Niepodległości i towarzyszącemu mu marszu prezydenckim mówi wicepremier Piotr Gliński.
- Każdy odpowiedzialny Polak czuje ulgę. Jeśli ktoś chciał zrobić coś złego, to mu się nie udało. Ja się cieszę, że tak wspaniale i godnie obchodzimy setną rocznicę odzyskania niepodległości - dodawał minister kultury i dziedzictwa narodowego w rozmowie z Dorotą Gawryluk w Polsat News, pytany o przebieg marszu. - Byłem od początku zwolennikiem tego, żeby ten marsz był marszem państwowym, bo stulecie odzyskania niepodległości to wyjątkowe wydarzenie i państwo powinno za takie wydarzenia brać odpowiedzialność - dodawał wicepremier.
"Marsz państwowy na stałe", narodowcy mówią "nie"
Gliński przyznał: - Moim zdaniem ten marsz powinien być marszem państwowym na stałe i to wymaga rozmów z obywatelami, którzy go organizowali dotychczas cyklicznie. Przyznaję rację, że była to inicjatywa oddolna środowisk narodowych. Większość tych środowisk od dawna postawiło na myślenie o narodzie w kategoriach kulturowych, a nie etnicznych.
Pytany o spalenie flagi UE na marszu (spalił ją prezes Młodzieży Wszechpolskiej, do czego sam się przyznał), minister stwierdził, że "zawsze się znajdują ekstremiści". - Nie ma miejsca na tego rodzaju ekscesy - stwierdził Gliński. - Czasami pojawiają się prowokatorzy i wariaci i na to zgody nie ma. Nie ma akceptacji dla takich zachowań - podkreślał.
Rząd może mieć kłopot z porozumieniem się ze środowiskami narodowymi w sprawie organizacji marszu. W rozmowie z Januszem Schwertnerem z portalu Onet Robert Winnicki z Ruchu Narodowego powiedział, że "jeśli rząd zechce przejąć Marsz Niepodległości, to go zniszczy". - Marsz jest silny swoją żywiołowością, dynamiką i spontanicznością. Nie będzie naszej zgody, by za jego organizację wzięła się władza - stwierdził Winnicki.
A Krzysztof Bosak dodawał, że "walka z rządem o Marsz Niepodległości dopiero się rozpoczęła".
Gliński broni flagi UE
Gliński w Polsat News stwierdził także - wciąż będąc pytany o spalenie flagi UE - że "nie można w sposób świadomy uderzać w wartości innych ludzi, tak mówi prawo". - Spalenie flagi było takim uderzeniem - powiedział wicepremier.
Jak dodawał: - Unia Europejska czasami błądzi, mamy istotny deficyt demokracji w UE, ale to nie znaczy, że my się od UE odwracamy. Jesteśmy obliczalnym, cywilizowanym krajem. Nie damy się z Unii nikomu wypchnąć, nawet przewodniczącemu Komisji Europejskiej.
Gliński pytany o dzień wolny 12 listopada powiedział z uśmiechem, że "raz na sto lat można poświętować 3 dni".
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl