Jarosław Gowin o Donaldzie Tusku: "Zrobię wszystko, by nie wrócił do władzy"
Słowa Donalda Tuska o "współczesnych bolszewikach" odbiły się szerokim echem w mediach. Zareagowali m.in. politycy PiS, którzy zalali szefa Rady Europejskiej falą krytyki. Bardzo mocne słowa padły z ust wicepremiera Jarosława Gowina, który mówi o "smażeniu się w piekle" i tym, że zrobi wszystko, by nie dopuścić byłego premiera ponownie do władzy.
- Że on tak mówi o nas, to pal sześć. Ale on tymi słowami obraża co najmniej jedną trzecią Polaków, którzy głosują na obóz Zjednoczonej Prawicy. Między innymi takie słowa miałem na myśli mówiąc o tym, że niektórzy z nas będą smażyć się w piekle za to, w jaki sposób się zachowali i w jaki sposób nie dorośli do rangi stulecia odzyskania niepodległości - stwierdził zdenerwowany Jarosław Gowin w Radiu Kraków.
Słowa Tuska padły na Igrzyskach Wolności w Łodzi, gdzie wygłaszał wykład pt. "11 Listopada 2018. Polska i Europa. Dwie rocznice, dwie lekcje". Szef RE apelował, by bronić wolności i praw Polaków oraz by bronić wolności i polskiej niepodległości. - Jeśli Józef Piłsudski i Lech Wałęsa mogli pokonać bolszewików, a obaj mieli o wiele trudniejszą sytuację niż jest dzisiaj, to dlaczego wy nie mielibyście dać rady pokonać współczesnych bolszewików? - pytał Tusk.
Słowa szefa RE odbiły się szerokim echem. - Nie mogę uwierzyć, że przyjeżdża do ojczyzny i w przeddzień Święta Niepodległości jedynym jego przesłaniem są słowa o "współczesnych bolszewikach" - komentował szef KPRM Michał Dworczyk. - Tusk powinien skupić się na swojej pracy w Brukseli, a nie jątrzyć, judzić i dzielić Polaków - wtórował wicemarszałek Senatu Adam Bielan.
Po dwóch dniach zamieszania głos w sprawie postanowił zabrać sam Tusk. Na swoim profilu na Twitterze zamieścił krótkie oświadczenie. "Kiedy powiedziałem, że Polacy dziś też mogą pokonać współczesnych bolszewików, wszyscy uznali, że to było o PiS. Nawet PiS tak pomyślał. A to było o bolszewikach, o nikim innym" - napisał.
Oburzony jego słowami był także minister nauki. Gowin przy tej okazji stwierdził również, że w jego przekonaniu Tusk wróci do polskiej polityki. - Od paru lat konsekwentnie powtarzam, że Donald Tusk wróci do polskiej polityki. Sądzę, że wystartuje w wyborach prezydenckich w 2020 r. Być może wcześniej będzie patronował jakiejś liście do Parlamentu Europejskiego, liście zjednoczonej opozycji - uważa Gowin.
Wicepremier rządu PiS przyznaje, że "docenia Donalda Tuska". - Uważam, że to jest polityk wagi ciężkiej, nie tylko w formacie polskim, ale w formacie europejskim. Ale zrobię wszystko, wszystko, co można w ramach prawa zrobić, żeby on do władzy nie wrócił. Dlatego, że ponowny rząd, recydywa rządów Donalda Tuska, to będzie czas dla Polski kompletnie zmarnowany - stwierdził Jarosław Gowin.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl